-Co się
stało?- zapytałam.
-Mamy mały
problem.- powiedział Niall.
-Dlaczego?-
nie wiedziałam, o co mu chodzi.
-To nie może
być prawda…- mówił. Nic mi nie chciał wyjaśnić.
-Co się do
cholery stało?- zapytałam. Byłam strasznie zdenerwowana.
-Moja ciocia
ma tak na nazwisko.- powiedział. Spojrzałam na niego zdziwiona.
-I...?
-Możemy być
rodziną.- przyznał.
-Weź pomyśl.
Jest wiele osób, które mają tak na nazwisko.- starałam się to jakoś racjonalnie
wyjaśnić. To nie mogła byś prawda. Niall jest po prostu śmieszny.
-A co,
jeżeli jesteśmy rodziną?- zapytał.
-To nie gra
roli.
-Wiesz co to
oznacza? Nie możemy być razem.
-Co ty
sugerujesz?- zapytałam. Byłam strasznie wkurzona, ale miałam pewne obawy.
Obawiałam się najgorszego. Niall milczał. Postanowiłam dalej kontynuować.-
Chcesz ze mną zerwać?- zapytałam.
-Ally, to
nie tak…- próbował się jakoś wytłumaczyć. Byłam bliska płaczu.
-Powiedz, że
tego chcesz! Widzę to! Wiem, że chcesz! Proszę bardzo, zerwij ze mną!-
powiedziałam, a raczej krzyczałam. Rozpłakałam się.
-Ally my
musimy zerwać.- powiedział. To wszystko wyjaśniało.
-Ok. Nie
jesteśmy już parą.- powiedziałam i ruszyłam przed siebie. Sam tego chciał.
Dlaczego on to w ogóle zrobił? Po co to mu było? Skoro mnie nie kocha, ani nie
kochał, to dlaczego chciał ze mną chodzić? Dlaczego chciał być zawsze przy
mnie? Bardzo mnie skrzywdził.
Rozpłakałam się jak mała dziewczynka. Nie
spodziewałam się tego po nim. Myślałam, że mnie kocha, a on tak z dnia na dzień
mnie zostawił. Jeszcze mnie oszukiwał. Wczoraj było wszystko ok. A dzisiaj
wszystko się popsuło. Mam dość! Moje życie jest do dupy! Nie zasługuję na nic,
nawet na życie. W ogóle, czemu ja istnieję? Nie powinnam.
-Ally, wejdź
do samochodu. Pojedziemy razem do domu.- powiedział Niall, który próbował mnie
zatrzymać.
-Zostaw
mnie.- powiedziałam.- Nic od ciebie nie chcę!
-Ale jak
dojedziesz do domu?- zapytał. Miał rację. Nie mogłam pojechać autobusem,
ponieważ nie miałam przy sobie pieniędzy.
-Ach… Ty
zawsze musisz wszystko popsuć.- nie miałam wyjścia. Wsiadłam do samochodu.
Podczas drogi ani razu nie popatrzyłam na Niall’a. Nie chciałam go widzieć!
Gdy przyjechaliśmy pod dom, od razu
wysiadłam i weszłam do mieszkania. Zatrzymałam się w salonie i popatrzyłam na
chłopaków.
-Ally.-
ucieszył się Liam. Stałam jak wryta i patrzyłam na chłopaków. Po raz kolejny
się rozpłakałam. Szybko ruszyłam do biegu i pobiegłam do swojego pokoju.
Zamknęłam się na klucz.
-Co się
stało?- usłyszałam pytanie Harry’ego.
-Zostawcie
mnie!- krzyknęłam. Usiadłam pod drzwi i zaniosłam się płaczem. Chłopcy dość
długo dobijali się do mnie, ale w końcu dali mi spokój, gdy przekonali się, że
nic nie zdziałają.
-Otwórz.
Jestem sam.- usłyszałam. To był głos Liam’a. Na chwilę się zawahałam, ale otworzyłam
drzwi.- Co się stało?- zapytał. Zamknął za sobą drzwi. Wtuliłam się w niego.
-Niall
zerwał ze mną.- poskarżyłam się i znów się rozpłakałam.
-No już
siostrzyczko. Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz.
-Nie wiem,
czy moje życie ma sens.- przyznałam. Liam wyrwał się z mojego uścisku. Położył
dłonie na moje ramiona i spojrzał na
mnie ostrym wzrokiem.
-Żartujesz
sobie, prawda?- zapytał.
-Nie. Nie
powinno mnie tu być.- powiedziałam.
-Nie rób nic
głupiego Ally. Proszę cię. Zobaczysz, jeszcze wszystko się ułoży.
-Nie wiem
Liam… już nic nie wiem. Niby miało być lepiej. Już nawet wierzyłam w to, że
będę szczęśliwa do końca życia, aż tu nagle wszystko się wali.
-Al…
-Liam, ja
chyba pojadę do domu pani Scott. Nie chcę tu teraz być. Nie chcę jak na razie
widzieć Niall’a. Ja się spakuje.- mówiłam nieskładnie, ale to z nerwów.
-Nigdzie nie
pojedziesz.- zaprzeczył mój przyjaciel.
-Ale…
-Zrobimy
tak. Jutro z rana pojedziemy na jakiś czas do moich rodziców. Wrócimy za parę
dni, bo mam wywiad. Ja przy okazji odwiedzę rodzinę. Wiem, że ze mną pojedziesz,
bo moja mama cię ubóstwia. Pamiętasz, jak nie raz mówiła, że jesteś jej córką?-
zapytał Payne.
-Tak.-
zaśmiałam się. Wszystkie smutki przeminęły.
-A
pamiętasz, jak nie raz powiedziałaś do niej mamo.
-Tak.
Zdarzyło mi się to parę razy.-zauważyłam.
-To były
dobre czasy.- przyznał Liam.
-Tak. Od
zawsze marzyłam o takiej rodzinie.- fajnie było powspominać nasze stare dzieje.
-Ok, a teraz
się niczym nie martw. Chodź, idziemy na kolację.- powiedział mój braciszek.
-Nie idę.-
zaprzeczyłam. Nie chciałam spotkać się z Niall’em.
-Ok. Jak
chcesz, ale jakby co, to jeżeli będziesz miała ochotę, to zejdź.
-Ok.-
zgodziłam się. Liam wyszedł z mojego pokoju. Na początek postanowiłam się
spakować na jutro, żeby nie mieć później roboty i móc odpocząć. Cieszyłam się z pomysłu Liam’a. On zawsze wie,
czego potrzebuję. Za to go kocham, jak brata oczywiście.
Po spakowaniu się, zrobiłam się strasznie
głodna. A co tam, zaryzykuję. Zejdę na dół. Może akurat nie ma tam Niall’a?
Zaczęłam schodzić po schodach strasznie
cicho. Z zamiarem, że jeżeli usłyszę głos blondyna, to będę mogła się wycofać.
Na schodach usłyszałam rozmowę chłopaków. Wiem, że to niegrzeczne, ale
postanowiłam podsłuchać.
-Ally
strasznie przez to cierpi.- to był głos Liam’a.
-Wiem, ale
nie miałem innego wyjścia. Musiałem to zrobić.- odezwał się Niall.
-Mogłeś
poczekać. Może akurat znaleźlibyśmy jakieś inne rozwiązanie.- zauważył Louis. O
czym oni rozmawiali? Wiem, że ta sprawa była związana ze mną, ale więcej już
nie rozumiałam.
-Poczekać?!
Im więcej bym zwlekał, byłoby gorzej. A teraz natrafiła mi się świetna okazja.
Musiałem to wykorzystać.
-Ale ona
przez to bardziej cierpi.- zauważył Liam.- Ona myśli, że jej nie kochałeś, ani
nie kochasz.
-Przecież
wiecie, jak jest. Znacie moją sytuację. Nie chciałem tego. Nienawidzę siebie za
to. – usłyszałam cichy szloch Niall’a.- Czy to wszystko musi być takie trudne?
To nie ma sensu. Mam dość swojego życia. Najlepiej by było, gdyby mnie nie
było. Gdybym po prostu umarł.- szybko wstałam ze schodów, ponieważ usłyszałam
kroki. Jak najszybciej weszłam do pokoju i zaglądałam przez dziurkę od klucza.
To Niall wbiegł do swojego pokoju trzaskając przy tym drzwiami. Co to wszystko
oznaczało? Czy Niall był zmuszony, żeby ze mną zerwać?
Muszę z nim porozmawiać. Wiem, że będzie to trudne…
Jednak chyba nie jestem na to gotowa. Boję się naszej rozmowy. Nie, nie zrobię
tego! I tak nic nie zdziałam. Jeżeli Niall będzie chciał, to sam mi powie.
Tego wieczoru nie zeszłam już na dół. Nie
miałam odwagi, i nie chciałam. Czułam, że jeżeli bym zeszła, to chłopcy by mnie
o wszystko wypytywali, a ciężko byłoby mi odpowiadać. Najprawdopodobniej
skończyłoby się to płaczem, także wolałam tego uniknąć.
Dopiero późną nocą położyłam się spać. Długo
nie mogłam zasnąć. Dręczyły mnie przeżycia dzisiejszego dnia. To wszystko mnie
przerastało. Było tego za dużo. Jednak ok. 3:00 udało mi się zasnąć.
Obudziłam się o 11:00. Byłam tak głodna, że
musiałam zejść na dół. W końcu nie mogę cały czas siedzieć w pokoju. Muszę
przezwyciężyć strach i tak też zrobiłam. Ubrałam się i zeszłam na dół. Zanim
weszłam do salonu wzięłam głęboki oddech. Wszystko będzie dobrze Ally, dasz
radę.- pomyślałam i przekroczyłam próg salonu. Przywitały mnie uśmiechnięte
twarze chłopców. No dobra, nie wszyscy byli szczęśliwi, bo Niall siedział
przygarbiony i nawet na mnie nie spojrzał. Usiadłam naprzeciw niego i zaczęłam
zjadać śniadanie, które chłopcy dla mnie zostawili. Dopiero wtedy Horan rzucił
na mnie okiem. Na jego twarzy malował
się
smutek. Nie dziwiłam się mu, bo sama nie byłam w najlepszym stanie.
Chłopcy zawzięcie o czymś rozmawiali, ale
nie uczestniczyłam w ich rozmowie. Nie miałam do tego głowy. Nawet nie
słuchałam tego, co mówią. Dla mnie najważniejszy był tylko Niall. Obserwowałam
go, a on raczej o tym wiedział, bo zachowywał
się tak jakoś niezręcznie i cały czas siedział z spuszczoną głową.
-Niall, a co
ty o tym myślisz?- spytał nagle Louis. Otrząsnęłam się i wróciłam do
rzeczywistości.
-Co?-
zapytał blondyn jakby wybudzony z jakiegoś transu.
-Już nic,
nie ważne.
Postanowiłam pójść do swojego pokoju, ale
przypomniało mi się, że z Liam’em miałam jechać do jego rodziców.
-Jedziemy
braciszku?- zapytałam. Liam spojrzał na mnie.
-Chcesz już
jechać?
-Tak.-
przyznałam. Im dłużej tu będę, tym będzie gorzej.
-Dobrze. To
chodź, weźmiemy walizki i już jedziemy.
-Ok.-
zgodziłam się.
Zanim wyszłam z salonu rzuciłam szybkie
spojrzenie na Niall’a, w tym samym momencie co on. Nasze spojrzenia się
spotkały. Trwało to jakiś czas. Ja pierwsza przeniosłam wzrok w inne miejsce. Niall
chciał coś powiedzieć, ale szybko zamknął usta.
Jednak się nie odezwał.
Hey!
Rozdział miał być szybciej, ale wcześniej nie udało mi się go dodać :D
No trudno, najważniejsze, że jest.
A więc jak wam minął Sylwester? Mam nadzieję, że dobrze.
Jestem trochę zawiedziona z tego rozdziału. Nie wyszedł tak, jakbym chciała, ale nie potrafiłam go zmienić. Ach... Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewacie.
I proszę, nie zabijajcie mnie. Ally i Niall zerwali, ponieważ coś musi się dziać. :D
Ok, muszę Wam powiedzieć, a raczej napisać, że zapowiadam, iż blog będzie miał więcej niż 30 rozdziałów. Dokładnie nie wiem ile, ponieważ nie potrafię tego tak policzyć. Na początku zapowiadałam, że blog będzie mieć 20 rozdziałów, ale ostatecznie dodałam parę wydarzeń i liczba się powiększyła.
A więc pytanka:
1. Czy Ally i Niall będą razem?
2. Czy Al dowie się prawdy?
3. Jak myślicie, co takiego Nialler chciał powiedzieć Alis? (końcówka rozdziału)
Ok, to chyba na tyle.
Zadawajcie mi pytania, komentujcie, głosujcie w ankiecie i dodawajcie się do obserwatorów.
Rozdział miał być szybciej, ale wcześniej nie udało mi się go dodać :D
No trudno, najważniejsze, że jest.
A więc jak wam minął Sylwester? Mam nadzieję, że dobrze.
Jestem trochę zawiedziona z tego rozdziału. Nie wyszedł tak, jakbym chciała, ale nie potrafiłam go zmienić. Ach... Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewacie.
I proszę, nie zabijajcie mnie. Ally i Niall zerwali, ponieważ coś musi się dziać. :D
Ok, muszę Wam powiedzieć, a raczej napisać, że zapowiadam, iż blog będzie miał więcej niż 30 rozdziałów. Dokładnie nie wiem ile, ponieważ nie potrafię tego tak policzyć. Na początku zapowiadałam, że blog będzie mieć 20 rozdziałów, ale ostatecznie dodałam parę wydarzeń i liczba się powiększyła.
A więc pytanka:
1. Czy Ally i Niall będą razem?
2. Czy Al dowie się prawdy?
3. Jak myślicie, co takiego Nialler chciał powiedzieć Alis? (końcówka rozdziału)
Ok, to chyba na tyle.
Zadawajcie mi pytania, komentujcie, głosujcie w ankiecie i dodawajcie się do obserwatorów.
Do następnego.
LouLou <3
LouLou <3
1. Myśle, że tak, ale później
OdpowiedzUsuń2 Liam chyba jej powie
3. Nie wiem
Rozdział cudny jak zawsze!! <3 Dobrze , że będzie więcej rozdziałów, będzie więcej do czytania :D
rozdział super! jak zawsze z resztą ;) i szczerze - fajnie, że zerwali bo po 1. akcja się dzieje :D a po 2 powroty są najlpiękniejsze :D
OdpowiedzUsuńdlatego odpowiedź na Twoje 1. pytanie brzmi : owszem!
2. myslę, że całkiem niedlugo ;)
3. albo "przepraszam" albo "kocham cię" ale to takie moje dziwne wyobrazenia ;)
zapraszam na nowe rozdziały w obydwu opowiadaniach!
nanosekundybezciebie.blog.pl
buziaki!
Sliczne! Szkoda że zerwali e na pewno beda jeszcze razem. Ally w końcu na pewno dowie sie prawdy, a Niall .. może chciał jej wszystko wytłumaczyć? Nie wiem. Czekam na nastepny ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ♡
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać kolejnego! czytając "zapowiedź" strasznie się zaciekawiłam :D zapraszam na nowy! wiem, ze znowu przyszalałam, ale jutro siedzę cały dzien na zajęciach a bardzo chciałam go ukazać :D
OdpowiedzUsuńnanosekundybezciebie.blog.pl
buziaki!
nie mogłam się powstrzymać! nominowałam Cię do Liebster! zapraszam po pytania ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
1. Myślę że pogodzą się jak Ally dowie się prawdy
OdpowiedzUsuń2. Liam jej powie na tej chuśtawce tak myśle
3. Chciał jej to wszystko wystłumaczyć ale nie wiedział jak.
Jezu świetny poprotu boski.
I LOVE TWÓJ BLOG
ja jutro chce kolejny pliska albo jeszcze dzisiaj
Paula
1. Błagam, żeby tak ;(
OdpowiedzUsuń2. Dowie sie i wszystko będzie happy :c
3.Może chciał jej powiedzieć prawdę, ale nagle zrezygnował ;(
Jeny... Jakie to smutneee ;(
Kurde... Głupio, że Niall musi ją tak okłamywać i wgl ;c
Oby wszystko sie jakoś ułożyło ;p