poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Don't Let Me Go - ROZDZIAŁ 24

   Rozsiedliśmy się na schodach werandy i patrzyliśmy na gwiazdy. Odpaliliśmy i pogrążyliśmy się w ciszy. Tylko nie była ona krępująca. Ja bardzo dobrze czułam się z myślą, że siedzę obok Zayn’a. Nie potrzebne były nam słowa, a już obojgu nam poprawiły się humory. Tylko i wyłącznie dlatego, że byliśmy razem. To było wspaniałe!
- Przepraszam.- znów szepnęłam.
   Mimo zmroku widziałam, jak się uśmiecha.
- Wybaczyłem ci już.- przyznał.
- Dziękuję. Czułam się z tym strasznie podle.- powiedziałam.
- Mnie wydawało się, że po prostu zapomniałaś. Ostatnio rozmawialiśmy jakieś półtora miesiąca temu. Co tak bardzo się zmieniło, że się nie odezwałaś, że mnie unikałaś?
- Przez miesiąc nie odzywałam się do nikogo. W moim życiu wiele się zmieniło. A później miałam wyrzuty sumienia, że tak ciebie zaniedbałam. Odkładałam nasze spotkanie. A w końcu nie miałam nawet odwagi, aby spojrzeć ci w oczy.
- Dobrze, że chociaż teraz odważyłaś się odezwać. Naprawdę było mi smutno bez ciebie. - przyznał.
- Jeszcze raz przepraszam. Już nigdy tak nie zrobię.- szepnęłam. Jednak nie uzyskałam odpowiedzi.
   Przy Zayn’ie czułam się inaczej. Było mi świetnie w jego towarzystwie. Wydawało mi się, że byłam bezpieczna. Nasze rozmowy zawsze były krótkie, ale wiele z nich wynikało. Kochałam to jak się uśmiecha, jak jego oczy błyszczą gdy coś między nami się stanie. Jak dostaje gęsiej skórki gdy całuje go w policzek. Mimo, że troszeczkę siebie unikaliśmy, jakby nie chcąc się przyznać, że bardzo się lubimy, to między nami coś było. I to wcale nie była nić przyjaźni. Czułam, że to było coś więcej. Coś, co miało zmienić nasze życie.

   Siedzieliśmy razem w ciszy. Dopaliliśmy do końca papierosa, ale żadne z nas nie chciało się rozejść do pokoju.  Czuliśmy się tak dobrze w swoim towarzystwie, że nie chcieliśmy przerywać tej pięknej chwili. Wtuliłam się w Zayn’a. Ten splótł nasze palce razem. Zrobił to tak bardzo niepewnie, że aż uśmiechnąłem się sama do siebie. Nie przeszkadzało mi to, że wyglądaliśmy jak para. Chciałam być teraz z nim.
- Wiem, że nie znamy się długo, ale muszę przyznać, że przy tobie czuję się inaczej niż przy innych dziewczynach.- powiedział Malik.
- Ja czuję się tak samo.- przyznałam.
   Wiem, że zaniedbałam ostatnio tego cudownego chłopaka, ale i tak nie mogłam zapomnieć, że od jakiegoś czasu był on moim obiektem westchnień. Myślałam o nim bardzo dużo. Ostatnio po głowie chodziły mi trzy imiona: Michael, Louis i Zayn. Miałam totalny mętlik w głowie, ale to było uzasadnione. Byłam na sto procent pewna, że Malik nie jest mi obojętny. Od zawsze mnie do niego ciągnęło, a tego wieczoru jeszcze bardziej to sobie uświadomiłam. O Lou myślałam tylko dlatego, ponieważ chciałam się zemścić. A jeżeli chodzi o Michael’a, to po prostu chciałam, żebyśmy zakończyli nasz ‘’związek’’.
   Dawno nie zaznałam czegoś takiego jak miłość. Dokładnie wiedziałam co to jest, tylko nie byłam pewna, czy naprawdę mogłabym teraz kogoś pokochać. Dawno nie czułam się tak dobrze. Ostatnimi laty była we mnie tylko nienawiść i cierpienie. Chłopcy, a przede wszystkim Zayn pomogli mi o tym zapomnieć. Byłam im wszystkim wdzięczna za to co robią, ale nie wiedziałam, jak mogłabym im za to podziękować. Po prostu postanowiłam przemilczeć tę sprawę.
- Cassie?- zapytał nagle Zayn.
- Tak?
- Mogłabyś mi odpowiedzieć na jedno pytanie?- zapytał niepewnie. Uśmiechnęłam się do niego.
- Jasne.- powiedziałam.
- Czy czujesz coś do Louis’a?
   Muszę przyznać, że mnie zatkało. Kompletnie nie spodziewałam się tego, że Malik zapyta mnie właśnie o to. Myślałam, że zada mi pytanie, czy czuję coś do niego, ale nie do Lou.
- Sama nie wiem co mam o tym myśleć.- przyznałam. - Byliśmy kiedyś przyjaciółmi, ale między nami się popieprzyło i to nieźle.- zaśmiałam się.- Teraz tylko się kolegujemy. Chyba nie potrafiłabym wrócić do związku z nim.- przyznałam. Po części była to prawda, ale jednak skłamałam. Tak naprawdę musiałam być z Lou. Tego wymagał mój plan. Musiałam podbić jego serce.- A dlaczego pytasz?
- Tak tylko chciałem wiedzieć, czy mogłabyś mnie pokochać.- powiedział i spuścił głowę.
   Nagle zrozumiałam wszystko. Zayn się we mnie zakochał. On bał się, że czuję coś do Tomlinson’a. Jakie to było słodkie.
- Zayn, ja nie wiem, czy potrafię kochać.- przyznałam. -Boję się tego po tym, jak przeżywałam moje rozstanie z Lou.
- A pozwoliłabyś mi, abym nauczył cię czuć do kogoś miłość?- zapytał.
- Chciałabym, abyś nauczył mnie kochać ciebie.- przyznałam.
   Powiedziałam to, co chciałam. Wiem, że nie do końca byłam pewna w swoich uczuciach. Nie wiedziałam czy to, co czuję do Malik’a to miłość, czy jakaś przyjaźń, ale nie mogłam tego tak zostawić. Czułam, że potrzebuję jego bliskości. Nie wybaczyłabym sobie tego, jeżeli miałabym go teraz zranić.
- Czy to oznacza, że czujesz coś do mnie?- zapytał mulat.
- Sama nie jestem pewna swoich uczuć.- przyznałam i spuściłam głowę.
   Zayn podniósł mój podbródek jednym palcem i sprawił tym samym, że spojrzałam w jego oczy, a później mój wzrok powędrował na jego usta, które uśmiechnęły się do mnie.
- Miałabyś coś przeciwko, jeżeli pocałowałbym cię teraz?- zapytał Malik.
- O niczym innym teraz nie marzę.- zaśmiałam się.
   Po chwili poczułam jego usta na swoich. Byłam szczęśliwa tym, co działo się między nami. Zwinnym ruchem usiadłam na kolana Zayn’a, a ten objął mnie w pasie. Jego usta smakowały lepiej niż Tomlinson’a i to aż o 100 razy! To było coś całkiem innego. Mulat zawsze wydawał mi się, że jest pewnym siebie i stanowczym człowiekiem, a jeżeli chodziło o wyrażanie swoich uczuć, to był totalnym przeciwieństwem. To chyba najbardziej mnie w nim pociągało. Jego usta były nie do określenia. Czułam się, jakby były stworzone właśnie dla mnie. Zrozumiałam, że naprawdę muszę coś do niego czuć. Tego nie można było wytłumaczyć innymi słowami. Chyba go kochałam. Tak, kochałam Zayn’a Malik’a i miałam ochotę wykrzyczeć to całemu światu! Byłam taka szczęśliwa! Co ten chłopak ze mną zrobił?
   Niechętnie się od siebie oderwaliśmy. To było coś niezwykłego.
- Zayn, jesteś wspaniały.- powiedziałam kładąc swoją rękę na jego policzku.
- Ty również.- uśmiechnął się do mnie.
   Nasze usta po raz któryś połączyły się w pocałunku, który był coraz bardziej pewny i zdecydowany.
   Wkrótce zaczęło robić się zimno. Postanowiliśmy iść do domu. Razem uzgodniliśmy, że tę noc spędzę w pokoju Malik’a. Zapomniałam nawet o moim planie. W tamtym momencie liczyło się dla mnie to, że byłam blisko tego wspaniałego chłopaka.
   Rozstaliśmy się przy schodach. Ja musiałam iść do pokoju Lou po swoje rzeczy. W końcu to tam spędziłam swoją ostatnią noc.
   Gdy weszłam do królestwa Lou zauważyłam, że ten właśnie bierze prysznic w łazience. Znów myśli zaczęły krążyć wokół mojego planu, więc postanowiłam wykorzystać chwilową nieobecność Tomlinson’a i zaczęłam swoje poszukiwania. Od jakiegoś czasu próbowałam coś zauważyć, ale nie udało mi się. Louis dziwnie zachowywał się w stosunku do mnie i musiałam poszukać czegoś, co potwierdziłoby moje przypuszczenia.
   Zaczęłam przeszukiwać szafeczki w poszukiwaniu pamiętnika Lou. Wiedziałam, że go prowadzi, bo dwa razy już go na tym przyłapałam. Gdy sprawdziłam już wszystkie półki, gdzie mógł znajdować się pamiętnik, zaczęłam grzebać pomiędzy książkami i dopiero wtedy go znalazłam.
   Upewniłam się, że Louis nadal jest pod prysznicem i zaczęłam czytać jego ostatnie wpisy. Udało mi się trafić na odpowiedni. Co lepsze, był napisany wczoraj.

12. 08. 2013 r.
Nie wiem, czy dobrze robię zapisując to tutaj, ale nie mam osoby, której mógłbym się wyżalić. To wszystko zaczyna mnie przerastać. To jest zbyt trudne i sobie z tym nie radzę. Wpadłem w wielkie kłopoty. Zrobiłem coś, czego nie powinienem. Jestem jakby na rozdrożu dróg. Z jednej strony czuję coś do Eleanor, ale coraz bardziej się od niej oddalam. Z drugie strony zaczynam czuć coś do Cassie. Przecież kiedyś byliśmy razem i było tak wspaniale. Chyba nie zapomniałem, że ją kocham. Nie wiem, co zrobić z Eleanor. Nie jesteśmy już razem, ale nadal mam ciche nadzieje, że może się między nami ułożyć. Przecież zerwaliśmy tylko dlatego, że nie wierzymy w związek na odległość. Jednak wszystko da się naprawić. Jest jeszcze cień nadziei, że się ułoży. Nie mogę jej tak skreślić.
Jednak co mogę zrobić w tej sytuacji? Nie jestem mistrzem w podejmowaniu dobrych wyborów i boję się, że mój wybór może być niewłaściwy. Co mam robić? Zadaję sobie te pytanie w prawie każdej minucie życia.
Gdy patrzę na Cass, przypominają mi się wszystkie wspólnie spędzone z nią chwile. Byliśmy szczęśliwi. Wprawdzie teraz jesteśmy przyjaciółmi, ale może wyniknąć z tego coś więcej. A co będzie, jeżeli powie mi, że mnie kocha? Co ja jej wtedy odpowiem? Już sam nie wiem… Jestem w kropce.
Jednak gdy patrzę na Eleanor chcę jak najszybciej do niej wrócić. Kocham ją i chyba zawsze będę. Nie mogę tak po prostu zapomnieć o naszych wspólnie spędzonych chwilach. Gdybym zapomniał, znienawidziłbym siebie. Nie mogę tak po prostu wykreślić jej z mojego życia.
Już naprawdę nie wiem, co mam robić. To wszystko jest dla mnie zbyt trudne. Wpadłem w dołek i nie mogę z niego wyjść. Tylko jakaś nadprzyrodzona siła może mnie uratować. Przecież muszę zdecydować, którą wybieram. Nie mogę tego tak dalej ciągnąć.
Gdyby tylko ktoś zechciał mi pomóc. Nie! Nie mogę oczekiwać czyjejś pomocy. Tę sytuację muszę rozwiązać sam. Jeszcze nie wiem, jak to zrobię, ale muszę coś wymyślić. Nie ma sensu, abym dalej to ciągnął.

   Gdy przeczytałam tę notatkę uśmiech sam pojawił się na moich ustach. Świetnie się składało, że Lou coś do mnie czuł. Teraz jedynie wystarczy mu pokazać, że może ja też coś do niego czuję. To nie jest chyba takie trudne, prawda? Tylko jest jeden, a nawet dwa problemy. A co, jeżeli Louis wybierze Eleanor? Przecież ją również kocha. Muszę mu uświadomić, że jestem lepsza. Tak, to jest bardzo dobry pomysł. Tylko jak to zrobić? Chyba muszę postępować według planu. Tak, to może się udać. Ale został jeszcze Zayn. Przecież go kocham. Będę musiała wybrać, co jest dla mnie ważniejsze. Miłość czy zemsta? Nawet nie ma się co zastanawiać. To jasne, że wybieram miłość. A może uda mi się jakoś pogodzić te dwie rzeczy? Zobaczymy co z tego wyjdzie.
   Wiem, że byłam wredna, ale sądziłam, że zemsta jak najbardziej mu się należała. Bez słowa zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z pokoju. Nie obchodziło mnie to, że Lou mógł się o mnie martwić. Miałam to gdzieś. Postanowiłam zrobić tak, aby poczuł się trochę zazdrosny.


Cześć!
Komu podoba się taki zwrot akcji?
Ja osobiście nie zdradzę Wam, co o tym myślę, ponieważ nie chcę, abyście się domyśliły, jak dokończę bloga heh.
Jestem bardzo zła?
A tak szczerze. Po przeczytaniu wszystkich rozdziałów. Wolelibyście, aby Cassie była z Zayn'em czy z Lou?
Chciałabym poznać co o tym myślicie.
Aha. I jeszcze może zastanawiałyście się, jak zakończę bloga? Macie jakieś teorie?
Z chęcią poczytam co o tym myślicie.

Aha. Bo tak w sumie to nie wiem, czy udało mi się tak do końca wyjaśnić dlaczego Cass knuje zemstę na Lou. Otóż nasza bohaterka po prostu jest zła za to, że Louis potraktował ją najpierw jak wakacyjną przygodę, a później jak dziwkę. Zrozumiałyście to, prawda? Udało mi się to jakoś wyjaśnić w rozdziałach? Po prostu nie chcę, aby ktoś uznał, że wymyśliłam sobie tę zemstę od tak sobie. Cassie ma do tego powody ;)

Rozdział z dedykacją dla Pauli. 

Na pewno cieszysz się z takiego obrotu akcji ;)
Jeżeli będziesz miała czas, to odezwij się.
Szkoda, że nie udało nam się pogadać w niedzielę na Skype.
Mam nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu porozmawiamy :)
Stęskniłam się ♥


Kocham Was ♥

8 komentarzy:

  1. Się dzieje ^_^
    Szczerze to sama nie wiem jak skończysz bloga, bo... no nie wiem :D
    Wolałabym Cassie z Lou, ale Zayn też fajny ;*
    Kurde, sama nie wiem co napisać... Koniec! :)
    Pozdrawiam Xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowity *.* Wolałabym żeby była z Lou. Mogłoby się potoczyć tak, że Zayn by zdradził Cassie z El, i wtedy Cassie by się załamała i coś sobie zrobiła, a Lou by był przy niej i wyznał jej miłość i taki happy end xd Nie mogę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo sie podoba taki zwrot akcji :) Jednak wolałabym, żeby Cassie była z Louisem :D Przyznam sie szczerze, że juz kiedyś czytałam takiego bloga z Louisem i Zaynem i mimo, że był cudowny, nie skończył sie happy endem dla wszystkich bohaterów. Mam nadzieje, że tutaj tego nie zrobisz ;)
    Pozdrawiam
    Ola :) xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanid jestem za zaynem! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wolałabym żeby Cassie była z Louisem *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejciu super rozdział. Nie mam pojęcia z kom będzie ale już nie mogę się doczekać tej zemsty. Next szybko

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooo jaaaaaa !!!! *.*
    KOCHAM CIĘ !!!
    CUUUUDNY ROZDZIAŁ !!!
    CHYBA MÓJ ULUBIONY !!!
    CAYN ? ZASSIE ? IDK ALE SHIPPUJĘ ICH ! ;P
    Dzięki za dedyk pod tym rozdziałem nawet nie wiesz jak się cieszę ;*
    Jeśli Cassie to zepsuje to ja się z nią policzę.
    ODPUŚĆ SOBIE ZEMSTĘ NA LOU ! MASZ ZAYN'A !!!

    Co do pytania, to chyba jasne, że wolę Zassie/Cayn od Lassie/Couis ;)
    JAK NAZYWA SIĘ SHIP ZAYNA I CASSIE ? ZASSIE CZY CAYN ? ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. ojoj to sie porobilo ;) wiesz ja wytrwale jestem za Lou i Cassie. Bylam za nimi od poczatku i bede do konca, ale zrobisz jak uwazasz. Mam tylko nadzieje ze nie zemsci sie na nim za bardzo.
    Pozdrawiam i czekam na nn <3 Ania

    OdpowiedzUsuń