środa, 30 lipca 2014

Don't Let Me Go - ROZDZIAŁ 23

   Właśnie leżeliśmy w jego pokoju i cieszyliśmy się ze swojego towarzystwa.
   Bawiłam się jego wielką dłonią, gdy on gładził moje włosy i zawzięcie o czymś myślał. Jednak nie chciałam mu przeszkadzać. Pozwoliłam na to, abyśmy leżeli w ciszy. Po chwili Hazza się poruszył i westchnął.
- Ruby, może przeprowadziłabyś się do nas?- zaproponował.
- Harry, nie wiem.- przyznałam zgodnie z prawdą.
   Nie byliśmy długo parą, a on już proponował mi coś takiego! Tak szczerze, to miałam wielką ochotę się zgodzić, bo wtedy odczepiłabym się od rodziców i nareszcie mogłabym robić ze swoim życiem, co tylko chcę. Tylko, co się stanie, jeżeli na przykład pokłócę się z Harry’m albo coś się stanie? Przecież będę mu ciążyć. Boję się tego. Przecież, kto powiedział, że zawsze będziemy się tak dobrze dogadywać? Mogłoby się coś po między nami wydarzyć. Nie zawsze musimy być związkiem idealnym.
- Będę wam przeszkadzać.- przyznałam.
- Nie.- zaprzeczył.          
- Harry, nie jestem pewna czy to dobry pomysł.- zauważyłam. Naprawdę nie wiedziałam, co w tej sytuacji mam zrobić. Nie potrafiłam tak szybko pojąć decyzji. Nigdy nikt mi czegoś takiego nie zaproponował. Potrzebowałam czasu. Musiałam rozważyć tę decyzję. To nie było takie łatwe.
- Ruby… Nie będziesz dla mnie ciężarem. To będzie zaszczyt, jeżeli się zgodzisz. Chcę codziennie zasypiać obok ciebie i budzić cię pocałunkiem.- uśmiechnął się do mnie.
   Spojrzałam w jego piękne zielone oczy i czułam, jak się w nich zatracam. Tak wiele dla mnie znaczył. Może jednak warto zaryzykować?
- Kocham cię, wiesz?
- Wiem. Też cię kocham.- pocałował mnie w czółko. Było mi tak dobrze. Jeszcze żaden chłopak nie był tak czuły w stosunku do mnie jak Hazz. Tego mi właśnie było trzeba. Bliskość drugiego człowieka dawała mi tyle szczęścia. Teraz dopiero mogłam powiedzieć, że żyję!- To co, zamieszkasz ze mną?- zapytał Harry.
- Nie mam innego wyboru, prawda?- zapytałam do żartu. Już podjęłam decyzję i mam nadzieję, że była ona słuszna. Trudno. Postanowiłam zaryzykować. Może akurat to wszystko wypali? Musiałam myśleć pozytywnie.
- Chyba nie.- przyznał mój chłopak z uśmiechem i zaczął mnie zachłannie całować. Nie powiem, spodobało mi się to.
- A więc się zgadzam.-powiedziałam przez pocałunki. Harry na te słowa jeszcze mocniej się uśmiechnął. Czułam to przez pocałunki.

Perspektywa Cassie.
- Mamo, muszę z wami jechać?- zapytałam. Akurat teraz chciało im się gdzieś wyjeżdżać. Oni to robią specjalnie!
- Nie zostawimy cię samej w domu.- przyznała mama. Żartuje sobie?!
- To na ten czas zamieszkam u kogoś.- zaproponowałam.
- Dziecko, gdzie to chcesz zamieszkać?- zapytał tata. Kurde, musieli się zgodzić.
    Nie chciałam z nimi jechać. Nie w tym momencie, gdy wszystko się tak dobrze między mną a Lou układało. Wybrali sobie najgorszy moment! Akurat teraz zachciało im się odwiedzać rodzinę. Nie mogli zrobić tego wcześniej? Teraz jest niewłaściwy moment na to. Zrobię wszystko byle tylko wymigać się od tego wyjazdu, albo przesunąć go na inny termin, ale zdecydowanie wolałam to pierwsze.
- Zamieszkam u Louis’a.- powiedziałam.
- U kogo?- zapytała mama.
    No tak, ona nie wiedziała o tym, że udało mi się odnaleźć  mojego dawnego przyjaciela. Jakoś nie miałam okazji jej o tym powiedzieć. Nawet nie pamiętam czy kiedykolwiek wspomniałam o nim słowem przy swoich rodzicach. Nie miałam się co dziwić, że moja mama go nie znała.
- To mój stary przyjaciel. Poznałam go na koloniach dwa lata temu.- wyjaśniłam. Miałam nadzieję, że moi rodzice to zrozumieją i pozwolą mi zamieszkać z nim na jakiś czas. Musi się tak stać! Nie może być inaczej.
- I on mieszka tu gdzieś w pobliżu?
- Tak.- odpowiedziałam.
    Miałam nadzieję, że moja mama mi nie odmówi. Musiała się zgodzić na to, abym zamieszkała z Tomlinson’em. Wiem, że podejmowałam taką decyzję bez niego, ale miałam cichą nadzieję, że przenocuje mnie parę nocy, a jak nie, to wymyślę coś innego, aby tu zostać. Nic mnie nie powstrzyma! Jestem zdeterminowana i nic nie zmieni mojego zdania. Od zawsze była uparta i musiałam postawić na swoim.
- Jesteś pewna, że nie chcesz z nami jechać?- zapytał tata. Jejku, po co te pytanie? Mogliby się już zgodzić.
- Tak.- odpowiedziałam.
- A ten cały Louis zgodzi się na to?
- Tak. Zresztą mamo, nie mam już 9 lat. Jestem dorosła i wiem co robię. Przecież nie jestem głupia. Nie zrobię niczego nieodpowiedzialnego.- obiecałam. W sumie, już coś takiego zrobiłam. Przecież przespałam się z Lou, ale rodzice nie musieli o tym wiedzieć.
- No dobrze. Chyba nie mamy innego wyjścia.- uległ w końcu tata.- Ale muszę z nim najpierw porozmawiać.
- Dobrze.- zgodziłam się.
   Tak bardzo się z tego cieszyłam.  Dzięki temu zbliżę się jeszcze bardziej do Tomlinson’a. Tylko musiałam go jeszcze przekonać, żeby  wziął mnie do siebie. Miałam takie przeczucie, że się zgodzi. W końcu przyjaciółce nie odmówi. Tym bardziej, że tak mu na mnie zależy. Przecież w końcu chce mnie odzyskać.

   Jakiś czas temu zamieszkałam z chłopakami. Tak jak myślałam, gdy tylko zadzwoniłam do Lou, czy mogłabym u niego na chwilę pomieszkać, od razu się zgodził. Nie miał żadnych powodów, aby mnie nie przyjąć. Chciał pomóc przyjaciółce, więc nie mógł jej odrzucić.
   Powoli odzyskiwaliśmy zaufanie do siebie i o to mi przede wszystkim chodziło. Najpierw miałam zdobyć jego zaufanie, a teraz muszę przejść do kolejnego punktu mojego planu. Szykuje się świetna zabawa. Jestem ciekawa, czy Louis’owi się to spodoba. Może przypadnie mu do gustu?

   Ruby wraz z Harry’m zwołali zebranie. Chcieli ogłosić nam coś ważnego. Nikt nie miał pomysłu, co to mogło być.
-Chcemy powiedzieć wam coś bardzo ważnego.- zaczęła Ruby.
- Mówcie.- nalegałam. Tak bardzo chciałam dowiedzieć się, co takiego chcą nam przekazać, a oni jak tylko mogli, przedłużali to wszystko.
- Spokojnie.- zaśmiał się Hazza.- Kochanie ty im to powiesz, czy ja mam to zrobić?- zapytał Ruby. Już wszyscy domyślili się o co chodzi. Jednak czekałam, aż potwierdzą te informacje.
 - Jesteśmy razem.- powiedziała moja przyjaciółka, a ja od razu do niej podbiegłam i przytuliłam ją mocno.
- Dużo szczęścia.- szepnęłam jej na ucho. Tak bardzo cieszyłam się z tego, że ona może być szczęśliwa.
   Później podeszłam do Harry’ego i powiedziałam mu to samo. Również bardzo się ucieszył.
   Naprawdę była zadowolona z tego wszystkiego. Powoli wszystkim życie się układa. Ruby i Hazza są razem szczęśliwi i nic ich nie rozdzieli, a ja i Louis poznajemy się  na nowo.
   Tylko Zayn mnie niepokoił. Niby był z nami, ale nie zamieniłam z nim ani słowa. To mnie bardzo bolało. Był jakiś nieobecny. Gdy na niego patrzyłam i przyłapywał mnie na tym, to od razu odwracał wzrok. Sądziłam, że to moja wina. Muszę przyznać, że przez dość długi czas nawet z nim nie porozmawiałam. Mógł czuć, że o nim zapomniałam, a ja po prostu nie wiedziałam jak mam go przeprosić i jak najdłużej odkładałam naszą rozmowę.
- Teraz musimy to jakoś uczcić.- zauważyłam patrząc na Ruby i Harry’ego.
- To chcesz zrobić?- zapytał Niall.
- Wieczorek filmowy?- zaproponowałam. To jedyne, co w tej chwili przyszło mi do głowy, ale uważałam to za dość dobry pomysł. W końcu nie możemy cały czas siedzieć i na siebie patrzeć. Po jakimś czasie się to nam znudzi! Musimy się jakoś rozerwać, a to był odpowiedni sposób. Przynajmniej lepszego nie wymyśliliśmy.
- To nie jest zły pomysł.- zgodził się Liam.
- A co wy o tym sądzicie?- zwróciłam się do Ruby i Harry’ego.
- W sumie, to nie mamy nic innego do roboty.- zauważył Harold.
- Jasne, czemu nie.- przyznała moja przyjaciółka.
   Nikt nie wyraził sprzeciwu, więc postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Rozsiedliśmy się wygodnie na sofie, niektórzy jak na przykład Niall czy Liam zajęli miejsca na podłodze. Gdy już wszyscy wygodnie się ułożyli Zayn puścił film, który wcześniej wybraliśmy i usiadł obok mnie.
   Oczywiście wybraliśmy komedię. W tej sprawie byliśmy jednogłośni. Nikt z nas nie miał ochoty na żadne romansidła czy też horrory. Na całe szczęście.
   Louis podczas filmu objął mnie ramieniem, ale zaprotestowałam. Zrzuciłam jego rękę, ponieważ źle się z tym czułam. On chyba zrozumiał, że na to jest jeszcze za szybko. Jego dotyk nie był taki, jakbym chciała. To chyba dlatego, że nadal pamiętałam naszą wspólną noc. Mimo tego, że było mi z nim wtedy dobrze, to  nie było to, czego oczekiwałam. Ostatnio myśli o Malik’u zaprzątały moją głowę. Nie mogłam przestać myśleć o tym chłopaku. Z Lou po prostu wiązały mi się złe wspomnienia, a Zayn miał całkowicie czyste konto i gdy o nim myślałam, to po głowie chodziły mi tylko przyjemne rzeczy.
   Spojrzałam w drugą stronę i napotkałam oczy Zayn’a. Był tak bardzo smutny, że mnie samą zakłuło to w serce. Zraniłam go i to bardzo. Przysunęłam się do niego i szepnęłam mu na ucho ledwo słyszalne ,, Przepraszam’’. Posłał mi słaby uśmiech i pozwolił mi, abym się w niego wtuliła. Od razu poczułam się lepiej. I to było coś, czego brakowało Lou. Malik potrafił zadbać o dziewczynę i sprawić, że czuła się wyjątkowa i kochana. Louis nie był w stanie mi tego zapewnić. A Zayn nawet nie musiał się starać. Dla niego było normalne to, że nie potrafił zlekceważyć dziewczyny. To tak bardzo ich różniło.
   Wszyscy śmialiśmy się z filmu. Od czasu do czasu ktoś komentował jakąś scenę, przez co było jeszcze zabawniej. Nigdy się tak dobrze nie bawiłam! Mieć takich przyjaciół, to prawdziwy skarb. Czułam się tak świetnie przy nich.
   Gdy skończyliśmy oglądać film, wszyscy rozeszli się do swoich pokoi. Z wyjątkiem mnie i Zayn’a. Postanowiliśmy wyjść na papierosa.


Cześć :)
 Z góry przepraszam za wszystkie błędy i powtórzenia. Nie miałam zbytnio czasu aby poprawić ten rozdział. 
Ogółem wyszedł mi tak, jak nie chciałam. Miał być całkowicie inny, ale już trudno.
Cassie i Zayn :)
Jak myślicie, czy pomiędzy nimi mogłoby się coś wydarzyć?
Nie zdradzę :)
Myślę, że następny rozdział będzie dość ciekawy :)
No to czekam na Wasze opinie.

BTW
Paula, jak tam po wczorajszym? Ogarnęłaś się już po filmie? Mam nadzieję, że tak.
A jeżeli nie, to tutaj *HUUUUUUUG* ode mnie, dla Ciebie :)

Kocham Was ♥

9 komentarzy:

  1. Awwwwwwwwwwwwwwwwwww*.* Jesteś niesamowita! Uwielbiam to opowiadanie :)) Rozdział cudowny, ale chyba i tak wolę żeby Cassie była z Lou xd Nie mogę się doczekać nn ;) + zapraszam : somestoriestakenfromourheads.blogspot.com :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ona musi być z Zaynem <3 super rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, że komentuję dopuero teraz.
    Ogarnęłam się ;p ale dzięki za przytulaska ;)

    CASSIE I ZAYN ♥ ONI MUSZĄ BYĆ RAZEM !!

    Weny♥

    kocham Cię,
    Twój,
    Harry

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdzial! Ciesze sie ze wszystko jakos sie uklada, powoli ale tak. Zal mi Zayna i wiem ze on jest taki czuly i wgl a Lou tyle razy juz nawalil ale ja i tak wciaz kibicuje Cassie i Louisowi i zawsze bede :)
    Pozdrawiam i czekam na nn <3 Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział. Przepraszam że nie komentowałam tych poprzednich, ale dzisiaj dopiero wróciłam do domu. Coraz bardziej mnie zaskakujesz i to lubie w twoich blogach. Pisz dalej, bo świetnie ci to wychodzi i czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  6. Harry taki słodki...czuły <3
    Cieszę się,że Ruby się zgodziła zamieszkac z Harrym.Cudownie *.*
    Fajnie,że Cassie zamieszkała na parę dni u chłopaków tylko nie rozumiem dlaczego potraktowała Lou w ten sposób...
    Może dlatego,że jeszcze nie do końca połapałam się w tym opowiadaniu?Nie wiem ale będę nadrabiała straty.
    Zayn jest słodki...kocha ją i szczerze mam nadzieję,że coś sie między nimi wydarzy.
    Pozostawiam to w twoich rękach.
    Jeśli masz ochotę zapraszam do siebie.
    http://clockworklove.blogspot.nl/
    Pozdrawiam Vicky :D

    OdpowiedzUsuń