czwartek, 3 lipca 2014

Don't Let Me Go - ROZDZIAŁ 18

   Weszłam do knajpki, gdzie miałam spotkać się z Harry’m. Wprawdzie mieliśmy zobaczyć się w parku, ale plany się zmieniły. Nie wiem czy dobrze robiłam zgadzając się na to, ale w tamtej chwili za wiele nie myślałam. Ciekawiło mnie to, o czym chce ze mną porozmawiać Styles, ale szczerze się przyznam, że już coś podejrzewałam.
   Zasiadłam przy masywnym stole na ławce, zaraz naprzeciw Harry’ego. Chłopak był uśmiechnięty od ucha do ucha, dzięki czemu na jego polikach uformowały się przesłodkie dołeczki.
- Chcesz coś do picia?- zapytał.
- Poproszę kawę.- posłałam mu uśmiech. Loczek od razu wstał i popędził do baru. Podążyłam wzrokiem za nim.
   Dopiero teraz zauważyłam jak ta knajpka jest wielka. Bar był dość przestronny, a wystrój dodawał mu uroku. Przy blacie stały obrotowe krzesła, na których siedzieli klienci, reszta wolała zając miejsca przy drewnianych stołach zasiadając na wielkich ławach obitych czerwoną tapicerką. Ściany zdobiły obrazy przeróżnych krajobrazów. Rozciągając się od oceanu aż po góry.
- Chciałabyś coś jeszcze?- zapytał Harry podając mi zamówioną przez siebie kawę. Usiadł naprzeciw mnie również z kubkiem kawy. Pokiwałam przecząco głową.
- Dlaczego chciałeś ze mną porozmawiać?- odezwałam się.
- Chodzi mi o Lou.- przyznał.
- A konkretnie?- zapytałam i wzięłam łyka mojej kawy.
- Opowiedz mi coś więcej o was, o waszej znajomości.- poprosił. Przez chwilę się zastanawiałam czy opowiedzieć mu wszystko i podjęłam decyzję, że nie mogę.
- Jeżeli Louis będzie…
- …chciał, to mi powie.- powiedział Harry naśladując mój głos.- Już to słyszałem.
- Nie chcę o tym mówić.
- Kurde, chcę wam pomóc, a żadne z was nie chce.
- Harry, to, że kiedyś byliśmy przyjaciółmi, nie znaczy, że znów nimi będziemy.- zauważyłam. Tak szczerze, to miałam ochotę już zakończyć tą rozmowę, i gdyby rozmawiała z kimś innym, to już dawno zrobiłabym to.
- Chcę wam tylko pomóc.
- Harry, proszę cię, nie mieszaj się w nasze sprawy. Naszej przyjaźni nie uda ci się odratować.- przyznałam.
- Niby dlaczego?- zapytał i popatrzył na mnie podejrzliwie. Długo zastanawiałam się nad odpowiedzią. Nie wiedziałam, jak mam dobrać słowa.
- Ponieważ już mi na tym nie zależy.- powiedziałam. Szybko wstałam i wyszłam z knajpki. Nie miałam ochoty na dalszą rozmowę. Styles niepotrzebnie się w to wszystko mieszał. Za bardzo mu na tym zależało. A ja? Ja przestałam już walczyć. Gówno obchodziło mnie to, co zamierzał Tomlinson zrobić ze swoim życiem. Mam go gdzieś, tak jak o mnie dwa lata temu.
- Cassie, poczekaj!- usłyszałam za sobą krzyk. Nie wiem dlaczego, ale rozum podpowiadał mi, abym się zatrzymała i wysłuchała Harry’ego.
- O co chodzi?- zapytałam odwracając się na pięcie.
- Proszę, daj mu jeszcze jedną szansę. Już nawet nie chodzi mi o to, abyście się pogodzili, tylko abyś wysłuchała Lou. Mogę prosić cię o to?
- Tylko jedna rozmowa i dasz nam spokój?- zapytałam.
- Tak.- odpowiedział i uśmiechnął się słodko.
- Dobrze.- zgodziłam się. Tylko jedna rozmowa. A może zmienić tak wiele.

   Wróciłam do domu. Postanowiłam przebrać się w coś wygodnego. Wzięłam książkę i weszłam na taras. Rozłożyłam się na leżaku i zaczęłam czytać. Postanowiłam trochę odpocząć od normalnego życia i się zrelaksować. Niestety, alby może na szczęście nie było mi to dane.
- Cassie! Cześć!- usłyszałam nagle krzyk. Zdziwiłam się.
   Przestałam czytać. Podniosłam głowę i rozejrzałam się. Zobaczyłam uśmiechniętego od ucha do ucha Zayn’a. Na sam ten widok zaśmiałam się.
- Cześć!- również krzyknęłam wstając z leżaka. Podeszłam do płotu.- Co tutaj robisz? Nie mówiłeś, że przyjdziesz.- zauważyłam.
- Bo ja sam nie wiedziałem, że się tu zjawię.- zaśmiał się Malik.- To była spontaniczna decyzja.
- Fajnie, że o mnie pomyślałeś.- przyznałam.- Chodź.- zaprosiłam go do środka otwierając mu bramę.
- Mogę?- zapytał zdziwiony.
- Jasne. Moich rodziców nie ma w domu. -uśmiechnęłam się.
- Dziękuję.- powiedział i przechodząc obok mnie, zatrzymał się i ucałował mnie w policzek.
   Zrobiło mi się ciepło na sercu. Cieszyłam się, że Zayn postanowił mnie odwiedzić. To było bardzo miłe. Byłam szczęśliwa, że ktoś o mnie pomyślał. To wiele dla mnie znaczyło i czułam, że mogłabym bez obaw zaprzyjaźnić się z Zayn’em.
- Napijesz się czegoś?- zapytałam.- Mogę zaoferować ci sok.- zaśmiałam się.
- Z chęcią się na niego zgodzę.
- Dobrze, a więc poczekaj na mnie. Zaraz wrócę.- uśmiechnęłam się.
   Szybko weszłam do domu. Znalazłam się w kuchni i wyciągnęłam dwie szklanki, do których nalałam zimnego soku. Wzięłam je i wyszłam na podwórko. Rozejrzałam się i zobaczyłam Zayn’a, który siedział na huśtawce ogrodowej. Dosiadłam się do niego i podałam mu szklankę.
- Dziękuję.- powiedział, posyłając mi szeroki uśmiech. Ja zrobiłam to samo. Nie wiem, co było w tym chłopaku, ale on potrafił sprawić, że cały czas się uśmiechałam.
- Bardzo proszę.- powiedziałam.
   Wypiliśmy sok i zaczęliśmy rozmawiać.
- A więc co takiego cię skłoniło, że przyszedłeś?- zapytałam.
- Stęskniłem się za tobą.- uśmiechnął się Malik.- Samo tak jakoś wyszło. Po prostu pomyślałem sobie, że samotnie spędzasz te wakacje i postanowiłem cię odwiedzić.
- Miło mi. Możesz wpadać częściej. Bardzo odpowiada mi takie towarzystwo jak ty.
- To mnie bardzo cieszy.- powiedział i uśmiechnął się do mnie.
   Patrzyłam na rząd jego białych zębów. Później mój wzrok zszedł na jego pełne, różowe usta. Zauważyłam, że przygryzł wargę. Podniosłam swój wzrok na jego piękne brązowe oczy, które w tamtym momencie wpatrywały się we mnie. Uśmiechnęłam się do niego. Było w nim coś takiego, przez co nie mogłam się powstrzymać. Miałam ochotę cały czas wpatrywać się w jego oczy. Były takie cudowne.
- Masz piękne oczy.- palnęłam. Wcale nie miałam na myśli tego powiedzieć. Samo tak jakoś wyszło.
- Dziękuję. Jesteś chyba jedyną osobą, która tak sądzi. - przyznał.
- Jedyną?- zdziwiłam się.- Myślałam, że cały czas ci to mówią.- powiedziałam i oblałam się rumieńcem.
- Nie. Ale miło mi.
   Dalej siedzieliśmy w ciszy. Ja nie wiedziałam, o co mogłabym zagadać. Bałam się, że znów powiem coś nieodpowiedniego a to było bardzo prawdopodobne.
- Może pójdziemy na spacer?- zaproponował Zayn.
- To dobry pomysł.- uśmiechnęłam się.
   Na raz wstaliśmy. Ja jeszcze tylko pobiegłam po klucze do domu i go zamknęłam.  Mogliśmy ruszać. Zaczęliśmy iść obok siebie. Pogrążyliśmy się w rozmowie. Kompletnie nie zwracaliśmy uwagi na ludzi obok nas. Dużo komentowaliśmy i po prostu się śmialiśmy. Niektórzy dziwnie się na nas patrzyli, gdy przechodzili obok, ale na nas nie robiło to większego wrażenia i po prostu mieliśmy to gdzieś. Czułam się tak, jak kiedyś z Lou. Czy to możliwe, że znalazłam kogoś takiego jak on? Nie, przepraszam. Zayn nie był taki jak on. Wiedziałam, że Malik nie mógłby mnie zostawić. W końcu chyba byliśmy przyjaciółmi.
- Cassie…- zaczął nagle niepewnie Zayn.
- Tak?- zapytałam.
- Bo mam do ciebie pytanie. Tylko nie wiem, czy nie zabrzmi to głupio.- przyznał.
- Spokojnie. Możesz mówić.- zachęciłam go.
- Chciałbym gdzieś się z tobą wyrwać. Masz może jutro wolny dzień?- zapytał uśmiechając się lekko. Był tak bardzo niepewny. Aż chciało mi się śmiać.
- No jasne.- odpowiedziałam wesoła. - Gdzie chcesz mnie zabrać?
- Pojedziemy na plażę?- zaproponował.- To dosłownie 2 godziny jazdy stąd.
- Świetny pomysł.- przyznałem mu rację.
   Dalszy dzień spędziliśmy w swoim towarzystwie. Było nam ze sobą tak dobrze, dlatego nie chcieliśmy kończyć. Pomiędzy nami była jakaś więź, której oboje nie rozumieliśmy, ale w ogóle nam to nie przeszkadzało. Chyba dzięki temu dogadywaliśmy się jeszcze lepiej.
   Chodziliśmy po mieście i śmialiśmy się albo z siebie, albo z ludzi. Kupiliśmy sobie lody i poszliśmy do parku.
   Niestety po paru godzinach dobrej zabawy musieliśmy się rozstać. Oboje nie chcieliśmy tego, ale w końcu musieliśmy to zrobić.
- To mam nadzieję, że zobaczymy się jutro.- zaczął Zayn.
- Jasne. Możesz na mnie liczyć.- uśmiechnęłam się.
- Koniecznie weź strój kąpielowy. -poinformował mnie.
- Dobrze. Nie zapomnę.- zaśmiałam się.
- No to cześć.- powiedział Malik i przybliżając się do mnie, uśmiechnął się.
   Już myślałam, że pocałuje mnie w usta. Byliśmy tak blisko tego, ale nagle jakby mój przyjaciel się rozmyślił i ucałował mnie w policzek. Pożegnaliśmy się i Zayn poszedł do domu.


Hej :)
Co tam u Was?
Jak mijają Wam wakacje?
Mnie jak na razie bardzo dobrze, chodź mogło być lepiej. Ważne, że mogę bez problemów pisać i to mnie uszczęśliwia :)
Od razu przepraszam za wszystkie błędy w rozdziale, bo muszę przyznać, że nie za bardzo chciało mi się go poprawiać :) Ale to już szczegół.
No to czekam na Wasze opinie.
Do następnego.
Kocham Was ♥

8 komentarzy:

  1. Cudo, cudo, cudo *.* Już nie mogę się doczekać nn :)) Szczerze wolałabym chyba żeby Cassie była z Lou a nie Zayn'em, ale to tylko moje skromne zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne. Szkoda tylko, że to Zayn, a nie Lou. :( Ale tak to idealnie. Ciągle zadziwiasz mnie tym jak piszesz.
    PS. Zapraszam do mnie life-is-not-a-fairy-tale.blogspot.com
    :* Czekam na next umrę z tej niepewności. :) hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spodziewałam tej przyjaźni z Zayn'em ;D ale jest super :)
    Czekam na jakiś moment z Lou <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cassie i Zayn *.*
    Ahh jacy oni słodcy *.*
    Wolę, żeby była z Zayn'em, ale zrobisz jak zechcesz :D

    Czekam na nn ^^

    Kocham Cię,
    Twój,
    Harry ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny lecz wolałabym aby była z lou. Next szybko

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę powiedzieć, że rb się cooooraz ciekawiej! :-)
    Zayn, ooo! W sumie nwm czy wolałabym, żeby była z Lou czy Malikiem!? O.o
    Oboje są słodcy i ciężko wybrać! :0
    Hazz to dobry przyjaciel! <3
    Czekam na więcej :-*

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny rozdzial!! :* Wybacz ze poprzedniego nie skomentowalam ale jestem jakas zabiegana. A wakacje ogolnie mijaja mi bardzo dobrze ale za szybko zdecydowanie :) Co do rozdzialu to Cassie i Zayn sa slodzcy i te ich spacerki takie urocze ale wciaz mam jednak nadzieje ze pogodzi sie z Lou. Oczywiscie Hazza jej w tym pomoze on jest dobrym przyjacielem. Ciekawe czy pogodzi sie z Lou juz przy tej najblizszej rozmowie chcialabym ale zrobisz jak uwazasz :D Pozdrawiam, rowniez zycze udanych wakacji i weny oraz czekam nn <3 Ania

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo będzie kolejna próba rozmowy z Lou :)
    Zobaczymy co z tego wyniknie :D
    Ooo coraz bardziej się do siebie zbliżają ten nasz Malik i Cassie ;p
    Zobaczymy jak to się potoczy :D
    Masz ogromny talent i często mnie zaskakujesz więc wszystko jest możliwe ;]
    Pozdrawiam Bella♥

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń