niedziela, 2 marca 2014

When I Close My Eyes I Think Of You - ROZDZIAŁ 26

   Obudziłam się. Poczułam wielki ból głowy. Chciałam przetrzeć oczy, lecz nie mogłam.Otworzyłam je szeroko i zaczekałam, aż przyzwyczają się do światła.
  Gdzie ja do cholery jestem?- zapytałam samą siebie. To z pewnością nie był dom ojca. Poznałabym.
   Dopiero teraz zorientowałam się, że nie mogę ruszyć żadną częścią ciała.  Spojrzałam na siebie, byłam związana. Co tu jest  grane? Dlaczego ktoś mnie związał? I w ogóle kto to zrobił?
   Rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym przebywałam. Pusty pokój. Stało tutaj tylko krzesło, do którego byłam przywiązana, łóżko i mała szafeczka. Chciałam zacząć krzyczeć, ale byłam zakneblowana. Spojrzałam za siebie. Zobaczyłam wielkie okno. Był chyba wieczór. Ile ja tu już jestem? To tylko głupi żart, prawda? Nic nie rozumiałam.
   Ostatnie, co pamiętam, to to, że uciekałam przed Jack’iem i uderzyłam o coś głową. To niemożliwe, że on mógł mi to zrobić. Chociaż po pocałunku wiedziałam, że jest zdolny do wszystkiego. Ale nie on. On nie był w stanie zrobić mi czegoś takiego. No chyba, że jednak go nie znam.
   Dosięgnęłam mojej kieszeni u spodni, w celu wyciągnięcia komórki, lecz jej tam nie znalazłam, ale przecież wzięłam ją ze sobą! Musiała wypaść mi z kieszeni, albo osoba, która pozbawiła mnie wolności ją zabrała.
   Chciałam się jakoś wyrwać. To było straszne. Szarpałam się, szukałam drogi ucieczki.
-Nie uda ci się to kochanie.- nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich blondyn.  A więc jednak Jack. Dlaczego on to zrobił?
   Podszedł do mnie i wziął drugie krzesło, którego nie zauważyłam wcześniej. Postawił je naprzeciw mnie i usiadł. Ściągnął taśmę z moich ust.
-Jack, jaja sobie ze mnie robisz?- zapytałam. Ja naprawdę myślałam, że to tylko głupi żart, że za chwilę wrócimy do domu i będziemy ruszali na wycieczkę po mieście. Tak, jak zawsze. To wszystko się za chwilę skończy, prawda?
   Chłopak  w odpowiedzi zaśmiał mi się w twarz.
-To nie jest śmieszne.- zauważyłam. Byłam wściekła. Dlaczego on mnie jeszcze nie rozwiązuje? Chyba nie będziemy siedzieć tu do rana? Ja chcę już wrócić do domu!- Jack wypuść mnie.-byłam zdesperowana. Czego on chce w zamian? Po co on mnie tutaj trzyma?
-Tu nie ma Jack’a.- zaśmiał się. Nie no, on oszalał?- Sama mówiłaś, że jestem podobny do twojego chłopaka. Czekaj, jak mu tam… Niall’a? Tak, Niall’a. Wiesz, skoro jesteśmy podobni, to pomyślałem sobie, że może się zamienimy. Ja będę twoim chłopakiem, a ten cały Niall pójdzie w zapomnienie.- on naprawdę zwariował. Co mu się stało? Przecież jak go poznałam, to był inny. Ukrywał swoje prawdziwe oblicze? Czy on miał to od początku tak wymyślone czy to może spontaniczny czyn? Nie no, on taki nie jest.
-Głupi jesteś.- zauważyłam. Za tą obelgę dostałam z liścia w twarz. To już przestaje robić się zabawne.
-Nie jestem głupi.- zaśmiał się.- Nikt nie wymyśliłby lepszego planu. Popatrz, jak będziesz współpracować, to spędzimy tutaj parę ładnych tygodni. Później odejdziesz w zapomnienie.- znów się zaśmiał i pogłaskał mój obolały policzek. Co to wszystko ma znaczyć? Jednak to nie jest żaden głupi żart. To dzieje się naprawdę. I on chce mnie… zabić?
-Dlaczego mam pójść w zapomnienie? Do czego jestem ci potrzebna?- zapytałam.
-Myślisz, że jestem aż taki naiwny? Jak skończy ci się pobyt u ojca, to o mnie zapomnisz. Wiem to. Kumplujesz się ze mną tylko dlatego, że nie ma tu nikogo innego. 
-To nie tak.- próbowałam się jakoś wytłumaczyć.
-Ja i tak wiem swoje.- przyznał i znów się zaśmiał.- A tak spędzimy tutaj wspólnie parę dni.
-Jack powiedz, że to nie prawda.- błagałam. Po co ja tutaj jestem?
-Tu nie ma Jack’a. Jestem twoim ukochanym chłopakiem, nie pamiętasz?
-Jack.
-Nie jestem Jack!- krzyknął mi w twarz.- Jestem twoim chłopakiem, którego bardzo kochasz, prawda?
-Nie kocham cię.- zaprzeczyłam.
-Kłamiesz!- zezłościł się i ponownie uderzył. Wyplułam krew na podłogę.Super!
-Nie kocham cię.- powtórzyłam. Po raz kolejny dostałam. Tym razem w drugi policzek. Wziął i pociągnął mnie za włosy, tak, że odchyliłam głowę do tyłu.  Jack wstał i zbliżył się do moich ust, po czym mnie pocałował. Nie mogłam w żaden sposób mu się wyrwać.Po chwili się ode mnie oderwał.
-Powiedz, że mnie kochasz!- krzyknął do mnie. Wiedziałam, że jak powiem mu, że go nie kocham, to znów mnie uderzy. To bardzo bolało.
-Kocham cię.- powiedziałam i łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
-Nie mogłaś tak od razu?- zapytał uśmiechając się. To nie było zabawne! On powinien mnie wypuścić! Nie może mnie tu trzymać!
   Puścił moje włosy i odstawił krzesło na swoje miejsce.
-Przecież możesz pójść za to do więzienia.- zauważyłam.
-Wiem o tym, ale nie martw się. Mam plan. Jak twoi przyjaciele przyjadą tutaj za 7 miesięcy, to znajdą ciebie martwą, a po mnie już nie będzie śladu.
-Zorientują się, że coś jest nie tak.- powiedziałam.
-Nie mają szans.- zaśmiał się i ponownie przykleił taśmę na moje usta  i już miał wychodzić, kiedy coś mu się przypomniało.
-Aha, prawie zapomniałbym. Od rana wydzwaniają do mnie twoi przyjaciele.  Napisałem im, że wszystko jest w porządku, ale nie możesz teraz rozmawiać. I jeszcze Niall napisał ci, że bardzo cię kocha i tęskni. Odpisałem, że zakochałaś się w innym chłopaku i z nim zrywasz. Możesz być mi wdzięczna.- uśmiechnął się do mnie i wyszedł.
   Zaczęłam płakać. Proszę, niech to nie będzie prawda. On wcale nie napisał tego SMS’a. To nie może być prawda. Teraz już wszystko stracone. Chłopaki myślą, że u mnie wszystko w porządku. Niall dostał ode mnie wiadomość, że go nie kocham. Oni będą tutaj dopiero za 7, albo 8 miesięcy. Jestem pewna, że do tego czasu nie przeżyję. Zresztą Jack dał mi to do zrozumienia.

Perspektywa Niall’a:
   Moja komórka odezwała się. Zmęczony podniosłem się z fotela w garderobie i podszedłem do sofy, na której siedział Liam. Usiadłem obok niego.
-Ally.- powiadomił mnie. Uśmiechnąłem się na sam dźwięk jej imienia. Tak bardzo za nią tęsknię. Chciałbym, żeby ta trasa się już skończyła. Nie wiem, jak wytrzymam tyle czasu bez niej. Ale na szczęście planujemy z chłopakami ją odwiedzić. Będziemy mieli niedaleko koncert, więc wpadniemy do niej. Ale to dopiero za 4 miesiące. Jeszcze długa droga przed nami.
   Mogliśmy wziąć Ally ze sobą w trasę, ale wspólnie uzgodniliśmy, że może się nudzić. To wszystko mogło ją przerosnąć.Chcemy, żeby żyła normalnym życiem, dlatego oszczędziliśmy jej tyle stresu. Wytrzymam bez niej. Uda mi się.
   Przypomniało mi się, że dostałem SMS’a.
   Odblokowałem telefon i zobaczyłem wiadomość. Rzeczywiście, Ally do mnie napisała. Treść wiadomości mnie załamała. Nie mogłem w to uwierzyć. ,,Przepraszam nie jestem w stanie Cię dłużej okłamywać. Poznałam kogoś i się w nim zakochałam. Już Cię nie kocham.’’
   Jak to, poznała kogoś? Przecież miała mnie. Mówiła mi, że mnie  kocha. Obiecywała miłość do końca życia,a teraz wystała mi tego SMS’a.
   Przeczytałem wiadomość parokrotnie.  Nie mogłem w to uwierzyć.
-Niall, wszystko w porządku?- zapytał mnie Liam.- Jesteś strasznie blady.- nie byłem w stanie mu odpowiedzieć. Podałem mu tylko komórkę. Payne siedział i się jej przyglądał.- To nie może być prawda.- powiedział wreszcie i wziął głęboki oddech.
   Rozpłakałem się. To jest straszne. Ona mnie nie kocha… Ma kogoś. I zrywa ze mną przez SMS. Jak mogła?  Mieliśmy być ze sobą do końca życia.
-Niall, spokojnie. To nie może być prawda.- spróbował mnie pocieszyć. Wpatrywałem się w jego dłonie. Wybrał numer Ally i przyłożył komórkę do ucha.- Nie odbiera.- stwierdził. Tyle to i ja wiem. Wcześniej próbowałem się do niej dodzwonić.
-Może jest na randce ze swoim nowym chłopakiem i dlatego nie odbiera.- zaproponowałem. Nie wiem jakim cudem przeszło mi to przez usta.
-Ona nie ma żadnego nowego chłopaka, ponieważ ona tego nie napisała. Niall, znam ją od dzieciństwa i wiem, że nie zrobiłaby czegoś takiego. A jeżeli już takie coś by się stało, to by ci zadzwoniła i powiedziała, a nie pisała SMS’a. I wiesz, co jest jeszcze dziwne?- zapytał mnie. Trochę się uspokoiłem.
-Nie.- zaprzeczyłem.
-Na końcu nie ma xoxoxo, a cały SMS nie zawiera żadnej emotikony. To jest dziwne.- przyznał.
-Masz rację.- powiedziałem. Wiadomości Ally zawsze zawierały jakąś minkę, a ten był bez i jeszcze ,,x‘’na końcu nie było. -Myślisz, że coś się mogło stać?- zapytałem.
-Tego nie jestem pewny, ale muszę przyznać, że jest to podejrzane.
-Może tylko się zgrywa?- zaproponowałem.
   Liam przekonał mnie, że Ally nadal mnie kocha i nie znalazła sobie nikogo. To mnie trochę uspokoiło.
-No chłopaki, idziemy na koncert.- usłyszeliśmy Lou. Wstaliśmy z sofy i poszliśmy za scenę.


Witajcie!
Proszę, nie zabijajcie mnie ;D Nie chcę jeszcze umierać.
Ostrzegałam, że troszkę pokomplikuję i to jeszcze nie jest koniec. Tak wiem, jestem zła.
Wiem, że utrudniłam to wszystko, ale właśnie o to chodziło.
Jak myślicie, zakończę to wszystko szczęśliwie czy nie?
Ok, a więc pytanka:
1. Czy 1D zorientuje się, że coś się stało z Ally?
2. Czy ktoś uratuje Alison?
3. Co czego Jack jest jeszcze zdolny?

To chyba na tyle.
Do następnego.
Kocham Was!

PS. Dostałam nominację od małaW, ale niestety nie będę tego teraz publikować. Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zła.

7 komentarzy:

  1. Ale cudowny!! <3 I jeszcze jak przeczytałam notke do następnego rozdziału to myślałam, że sie porycze :')) Kocham to opowiadanie! :*
    1. Taaak, zresztą Liam i Niall już coś podejrzewają
    2.Mam nadzieje!!
    3. Chyba do wszystkiego
    Pozdrawiam Ola xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest cudowny i dodawaj jak najszybciej następny i jeszcze cię nie zabije poczekam do kilku następnych rozdziałów.
    1. Przecież już podejrzewają.
    2. Myślę, że Ally jakoś dostanie telefon i zadzwoni do Niall'a. Potem krzyknie, a on szybko do niej pojedzie.
    3. Jack chyba jest jakiś chory psychicznie albo to jakiś kryminalista. Nie wiem już mam tylko nadzieje że nóżka mu się podwinie.
    Jeszcze raz CCCCCCCCCCCCUUUUUUUUUUUUUUUDDDDDDDDDDDDOOOOOOOOOOOOOOWWWWWWWWWWWWWWNNNNNNYYYYYYY.
    czekam na next i zapraszam do mnie na http://amazing-xx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawał na miejscu czekam na następny a zapowiedz o jezu super

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem bardzo zła! xD
    świerny rozdział! trzymałw napięciu i w ogóle, oryginalny w sumie pomysł. bardzo mi się podobało! lubie takie akcje xD ale cieszę się, że chłopaki nie pomyśleli tak jak chciał Jack. mam nadzieję, że się ogarna i pojadą ją uratować! biedna Ally.
    jeszcze raz - boski rozdzial ;*
    zapraszam na nowy na http://cant-remember-to-forget.blogspot.com/
    buziaczki ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. O Mój Boże !
    Jack ty idioto !
    Normalnie znajdę cię i powieszę ! Ale najpierw wykastruję !!!!
    UGH !!!!

    Nialler wsiadaj w samolot czy co tam sobie chcesz i leć ratować Ally !
    Ona nie może zginąć z rąk tego psychopaty !!!

    LouLou :(
    Jak możesz tak im mieszać w życiorysie ? :(


    Kocham Cię wiesz ? :)

    Twój <3
    Harry :** xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. SUPERRRRRR+ CZEKAM NA NEX:******Xxxx

    OdpowiedzUsuń
  7. 1.Tak. Już coś podejrzewają.;)
    2.Może ojciec?
    3. Oby na niewiele. ;c

    JAK JA NIE LUBIE JACKA!
    Niall i Liam już coś podejrzewają. Niech do niej jadą i ją uratują! ;c
    Pozdrawiam bella♥

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń