Zacząłem chodzić po pokoju, nie wiedząc, co
w tej sytuacji mam zrobić. Najpierw należy zadzwonić do lekarza, to jest pewne,
bo zachowanie Ally nie jest normalne. Trzeba dać jej coś do jedzenia. O tak.
Ok, już miałem plan w głowie.
-Ally, masz może ochotę na kąpiel?-
zapytałem. Wzięła głęboki oddech i nawet
na mnie nie spoglądając podeszła do szafy, wyciągnęła z niej ubrania i
skierowała się do łazienki.
-Harry, zostań tu, dobrze?-
zwróciłem się do Harolda. Alis nie mogła zostać sama.
-Ok.- zgodził się z
uśmiechem.- Co zamierzasz zrobić?
-Coś do jedzenia.- przyznałem
i wyszedłem z pokoju. Zayn gdy dowiedział się o moich planach, najpierw
zadzwonił do lekarza, a później postanowił mi pomóc, aby śniadanie było gotowe
wcześniej. Zrobiliśmy wystarczająco dużo naleśników, aby starczyło dla
wszystkich. Wziąłem na tacę dwie porcje i zaniosłem na górę. Wchodzą do pokoju
powiedziałem Harry’emu, że jego śniadanie czeka na dole. Chciałem zostać sam,
na sam z Ally. Muszę zrobić coś, aby wszystko wróciło do normy. I byłem
przekonany, że mnie najmniej się boi. Może jakoś uda mi się ją przekonać, aby
wszystko wróciło do normy. Muszę jakoś odzyskać jej zaufanie. Chwilę
poczekałem, aż wyjdzie z łazienki. Zaraz po tym usiadła na swoim łożu.
-Ally, przygotowałem ci
śniadanie.- przyznałem i podszedłem do łóżka. Alison nawet nie zwróciła na mnie
uwagi. Wpatrywała się cały czas w jeden i ten sam punkt, od czasu, do czasu
mrugając. -Musisz coś zjeść.- pokiwała przecząco głową. -Proszę, zrób to dla
mnie. -nie wiedziałem, jak mam ją do tego przekonać. To okazało się
trudniejsze, niż myślałem. Pierwszy raz, od jakiegoś czasu na mnie popatrzyła.
Jej oczy były przepełnione smutkiem i żalem. Musiała wiele wycierpieć.-Proszę,
jeżeli tego nie zjesz, to już całkowicie stracisz siły. Proszę. Zrób to dla
chłopaków. Dla mnie.- prosiłem.
Przytaknęła głową i wzięła ode mnie talerz. Tak! Udało mi się!
Patrzyłem na nią, jak bierze małe kęsy. Sam
zacząłem jeść własne śniadanie. Przyglądałem jej się, a ona doskonale o tym
wiedziała.
Gdy kończyła jeść, odważyłem zapytać się
jej:
-Co on ci zrobił?
Nagle przestała jeść i odstawiła talerz na
półkę. Nie popatrzyła na mnie, a odpowiedzi też nie usłyszałem.
-Co on ci zrobił?- powtórzyłem
swoje pytanie. Ally przełknęła głośno ślinę.
Nie odezwała się słowem. Patrzyła
tylko w jedno miejsce. Skierowałem się w tą stronę. Już wiedziałem, czemu się
tak przygląda. Na półce stało zdjęcie nas wszystkich. Tęskniła, za dawnymi
czasami, ale z jakiegoś powodu nie chciała się otworzyć. Jack jej coś zrobił. I
ja się dowiem, co!
-Liam, lekarz przyszedł.- w
drzwiach pokoju stanął Harry wraz z mężczyzną.
Perspektywa Alison:
Gdy usłyszałam słowo lekarz, przestraszyłam
się. Po co mi on? Przecież nie jestem
chora. Wszystko ze mną z pożądku… no dobra, nie wszystko. Nadal boli mnie fakt
tego, co zrobił mi Jack. Mimo, że jestem już w domu, nie czuję się bezpieczna.
Nie mogę znieść dotyku nikogo. To mnie boli. Gdy patrzę na Niall’a, przypomina
mi się on.
-Jestem taki, jak Niall.
-Kochaj mnie.
-Mów, że mnie kochasz.
-Jesteś nikim, rozumiesz? Nie mogę pojąć, jak ten głupek mógł
się w tobie zakochać.
-Nie nadajesz się do niczego.
Te słowa cały czas krążyły po mojej głowie.
Nie mogłam się ich pozbyć. Nie mogłam z tym żyć. Wiedziałam, że sprawiam chłopakom
przykrość, ale nie potrafię wrócić do normalności. Oni muszę to zrozumieć. To
jest dla mnie zbyt trudne.
Lekarz chciał do mnie podejść, ale
zabroniłam mu tego. Zaczęłam krzyczeć, żeby mnie zostawił, i to podziałało.
Dobra jestem. Nie pozwolę, żeby ktokolwiek mnie dotknął. Nie teraz. Ale
niedługo moje cierpienie się skończy. Muszę znaleźć tylko dobrą okazję, aby
skończyć ze sobą. Wiem, że zranię tym chłopaków, ale to moje jedyne wyjście.
W moim pokoju został Harry. Chłopaki zbyt
dobrze mnie pilnują. Czy oni coś podejrzewają?
Usłyszałam rozmowę za ścianą.
-Musicie na nią uważać.- ktoś
powiedział, ale nie wiedziałam kto. Myślę, że to lekarz.
-Myśli pan, że ona naprawdę
mogłaby to zrobić?- zapytał Liam. Ten głos rozpoznałabym wszędzie.
-Jest w szoku i z tego, co
zauważyłem, jest po przejściach. Jest zdolna do wszystkiego.- reszty nie mogłam
usłyszeć. Rozmówcy albo zakończyli rozmowę, albo ściszyli głosy. Tego nie byłam
pewna.
-Jak się czujesz?- usłyszałam
pytanie Harry’ego. Nie odwróciłam się w jego stronę. Nie miałam odwagi spojrzać
mu w oczy, ani wypowiedzieć jakiekolwiek słowo. To było dla mnie za dużo w
tamtym momencie. Usłyszałam, jak Hazza westchnął. To przeze mnie jest taki
smutny. Nienawidzę siebie za to. Nienawidzę dlatego, że sprawiam im przykrość.
Nagle drzwi do mojego pokoju się otworzyły.
Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam, że wszyscy chłopcy wchodzą do pokoju.
Na końcu wszedł Horan. Wpatrywał się we mnie przez chwilę, a jego wzrok
zatrzymał się na moich oczach. Szybko odwróciłam wzrok.
Louis, Harry, Liam, Zayn i Niall usiedli na
podłodze. Zaczęłam się im przez chwilę przyglądać, nie mogąc dojść do tego, co
wykombinowali.
-Jeżeli chcesz, możesz z nami
pośpiewać.- zaproponował Liam. Zdziwiło mnie to. Że co? Oni będą śpiewać?
Myślą, że skłonią mnie tym do powrotu do normalności? Muszą sobie uświadomić,
że już nigdy nie będzie tak, jak dawniej. Czasu nie da się cofnąć, a tego, co
zrobił mi Jack, nigdy nie zapomnę. To już na zawsze pozostanie w mojej głowie.
Niall wstał z podłogi i wyszedł z pokoju.
Miałam nadzieję, że już nie przyjdzie. Nie mogłam patrzeć, jak bardzo go
krzywdzę.
Jednak po chwili wrócił… z gitarą. Usiadł na
swoje miejsce i zaczął grać. Czyli jednak będą śpiewać. Skąś znałam tą melodię,
jednak postanowiłam poczekać, aż któryś z chłopaków zacznie śpiewać, abym
dowiedziałam się jaka to jest piosenka.
-Hey girl, I'm waiting on ya, I'm waiting on you.- zaczął Liam. Kuż wiedziałam, co to jest za piosenka. Payne doskonale wiedział, że ją kocham. Tylko on mógł na to wpaść. Od zawsze lubiłam Live While We're Young.
Odwróciłam głowę, tak, aby nie mogli zobaczyć moich łez, które z niewiadomego powodu zaczęły spływać po moich policzkach. Wcale nie poprawili mi humoru tą piosenką, tylko jeszcze bardziej mnie zdołowali. Już nigdy nie będę mogła żyć pełnią życia; szaleć do rana, bez umiaru; nie przejmować się niczym. Te czasy już minęły i nigdy nie powrócą.
Chłopcy zakończyli śpiewać, a gitara ucichła. Odwróciłam się w ich stronę. Wzięłam głęboki oddech.
-Już nigdy nie będzie tak jak kiedyś.- powiedziałam jak najciszej się dało, jednak chłopcy to usłyszeli.
-Co on ci zrobił Ally?- zapytał Niall. Nie potrafiłam odpowiedzieć. Skuliłam się i zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
Chłopcy nie podeszli. Dobrze wiedzieli, że teraz niczego się nie dowiedzą.
W pokoju został Louis, a reszta wyszła.
Cały wieczór siedziałam i płakałam. Nie mogłam tego powstrzymać.
Pod wieczór przyszedł Liam i tym samym zmienił Louis'a, który przez cały czas tu siedział. Postanowiłam udać, że śpię. Payne dał się nabrać. Wiedziałam, że jest zmęczony i to tylko kwestia czasu, gdy zaśnie. Po chwili tak się stało.
Upewniłam się czy Daddy na pewno śpi. Gdy przekonałam się, że zasnął, jak najciszej mogłam wymknęłam się z pokoju. W domu wszystkie światła były pogaszone, co świadczyło o tym, że domownicy już śpią. Była to najlepsza okazja, jaka mogła mi się przytrafić.
Zaświeciłam światło w kuchni, wyciągnęłam nóż z półki i usiadłam na podłodze.
-Chłopcy, nie mogę dłużej patrzeć, jak was krzywdzę. To mnie niszczy. Nie chcę was zasmucać.- przyłożyłam nóż do nadgarstka, ale nie potrafiłam zrobić jakiegokolwiek ruchu.
Wzięłam głęboki oddech. Muszę to zrobić. Tak będzie łatwiej...
-Kto tutaj jest?- usłyszałam pytanie. Popatrzyłam w stronę drzwi. Zauważyłam w nich Niall'a. - Ally!- krzyknął i od razu do mnie podbiegł. Wytrącił mi nóż z ręki. Przytulił mnie jak najmocniej umiał, a ja rozpłakałam się w jego ramionach. Poczułam się taka bezpieczna. Może to nawet lepiej, że Horan mnie znalazł tutaj w tym stanie? I tak nie potrafiłabym tego zrobić.
Po chwili zjawili się wszyscy i wspólnie zostaliśmy w uścisku. Zrozumiałam, że jeżeli zabiłabym się, zrobiłabym mi jeszcze większą przykrość, niż wyrządzam im teraz.
Cześć!
Ok, jak podoba Wam się rozwój akcji?
Muszę się przyznać, że na początku pisania bloga miałam pomysł, że Ally rzeczywiście popełni samobójstwo, ale ostatnio się rozmyśliłam i oto powstał ten rozdział.
Nie wiem, czy podjęłam dobrą decyzję nie zabijając Alison. Chyba dobrą, bo w końcu żyje główna bohaterka :D
Dodaję ten rozdział, ponieważ... a w sumie to nawet nie wiem dlaczego :p
To taki prezent ode mnie.
Ok, a teraz się przyznawać, kto nie był w szkole? W końcu dziś jest dzień wagarowicza.
Ja przyznał, że byłam w szkole i się z tego bardzo cieszę, bo z 26 osób było 11 i nie mieliśmy żadnych lekcji. Z matematyki najpierw musieliśmy narysować pewne figury, dostaliśmy za nie ocenę i później zadawaliśmy sobie pytania. Na fizyce, polskim, geografii obijaliśmy się i żartowaliśmy, a na religii słuchałam muzyki. Więc było ok :D I jeszcze zwolnili nas z ostatniej lekcji!
Ok, a teraz opowiadajcie jak Wam minął dzień. W sumie jeszcze się nie skończył, ale opowiadajcie.
Lubię czytać Wasze komentarze :D
Muszę przyznać, że powoli zbliżamy się do końca bloga :( Wiem, to smutne.
Ok, a teraz pytanka:
1. Jak zakończę bloga?
2. Kto może uratować Ally? ( tu bardziej chodzi mi o zapowiedz)
Chodzi mi o ty czy zakończenie będzie szczęśliwe czy smutne. Wiecie, po mnie możecie się spodziewać wszystkiego.
Ok. To do następnego.
Przepraszam, że się tak rozpisałam.
Kocham Was ♥
-Hey girl, I'm waiting on ya, I'm waiting on you.- zaczął Liam. Kuż wiedziałam, co to jest za piosenka. Payne doskonale wiedział, że ją kocham. Tylko on mógł na to wpaść. Od zawsze lubiłam Live While We're Young.
Odwróciłam głowę, tak, aby nie mogli zobaczyć moich łez, które z niewiadomego powodu zaczęły spływać po moich policzkach. Wcale nie poprawili mi humoru tą piosenką, tylko jeszcze bardziej mnie zdołowali. Już nigdy nie będę mogła żyć pełnią życia; szaleć do rana, bez umiaru; nie przejmować się niczym. Te czasy już minęły i nigdy nie powrócą.
Chłopcy zakończyli śpiewać, a gitara ucichła. Odwróciłam się w ich stronę. Wzięłam głęboki oddech.
-Już nigdy nie będzie tak jak kiedyś.- powiedziałam jak najciszej się dało, jednak chłopcy to usłyszeli.
-Co on ci zrobił Ally?- zapytał Niall. Nie potrafiłam odpowiedzieć. Skuliłam się i zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
Chłopcy nie podeszli. Dobrze wiedzieli, że teraz niczego się nie dowiedzą.
W pokoju został Louis, a reszta wyszła.
Cały wieczór siedziałam i płakałam. Nie mogłam tego powstrzymać.
Pod wieczór przyszedł Liam i tym samym zmienił Louis'a, który przez cały czas tu siedział. Postanowiłam udać, że śpię. Payne dał się nabrać. Wiedziałam, że jest zmęczony i to tylko kwestia czasu, gdy zaśnie. Po chwili tak się stało.
Upewniłam się czy Daddy na pewno śpi. Gdy przekonałam się, że zasnął, jak najciszej mogłam wymknęłam się z pokoju. W domu wszystkie światła były pogaszone, co świadczyło o tym, że domownicy już śpią. Była to najlepsza okazja, jaka mogła mi się przytrafić.
Zaświeciłam światło w kuchni, wyciągnęłam nóż z półki i usiadłam na podłodze.
-Chłopcy, nie mogę dłużej patrzeć, jak was krzywdzę. To mnie niszczy. Nie chcę was zasmucać.- przyłożyłam nóż do nadgarstka, ale nie potrafiłam zrobić jakiegokolwiek ruchu.
Wzięłam głęboki oddech. Muszę to zrobić. Tak będzie łatwiej...
-Kto tutaj jest?- usłyszałam pytanie. Popatrzyłam w stronę drzwi. Zauważyłam w nich Niall'a. - Ally!- krzyknął i od razu do mnie podbiegł. Wytrącił mi nóż z ręki. Przytulił mnie jak najmocniej umiał, a ja rozpłakałam się w jego ramionach. Poczułam się taka bezpieczna. Może to nawet lepiej, że Horan mnie znalazł tutaj w tym stanie? I tak nie potrafiłabym tego zrobić.
Po chwili zjawili się wszyscy i wspólnie zostaliśmy w uścisku. Zrozumiałam, że jeżeli zabiłabym się, zrobiłabym mi jeszcze większą przykrość, niż wyrządzam im teraz.
Cześć!
Ok, jak podoba Wam się rozwój akcji?
Muszę się przyznać, że na początku pisania bloga miałam pomysł, że Ally rzeczywiście popełni samobójstwo, ale ostatnio się rozmyśliłam i oto powstał ten rozdział.
Nie wiem, czy podjęłam dobrą decyzję nie zabijając Alison. Chyba dobrą, bo w końcu żyje główna bohaterka :D
Dodaję ten rozdział, ponieważ... a w sumie to nawet nie wiem dlaczego :p
To taki prezent ode mnie.
Ok, a teraz się przyznawać, kto nie był w szkole? W końcu dziś jest dzień wagarowicza.
Ja przyznał, że byłam w szkole i się z tego bardzo cieszę, bo z 26 osób było 11 i nie mieliśmy żadnych lekcji. Z matematyki najpierw musieliśmy narysować pewne figury, dostaliśmy za nie ocenę i później zadawaliśmy sobie pytania. Na fizyce, polskim, geografii obijaliśmy się i żartowaliśmy, a na religii słuchałam muzyki. Więc było ok :D I jeszcze zwolnili nas z ostatniej lekcji!
Ok, a teraz opowiadajcie jak Wam minął dzień. W sumie jeszcze się nie skończył, ale opowiadajcie.
Lubię czytać Wasze komentarze :D
Muszę przyznać, że powoli zbliżamy się do końca bloga :( Wiem, to smutne.
Ok, a teraz pytanka:
1. Jak zakończę bloga?
2. Kto może uratować Ally? ( tu bardziej chodzi mi o zapowiedz)
Chodzi mi o ty czy zakończenie będzie szczęśliwe czy smutne. Wiecie, po mnie możecie się spodziewać wszystkiego.
Ok. To do następnego.
Przepraszam, że się tak rozpisałam.
Kocham Was ♥
super ! kolejny świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńhttp://tiffani426.blogspot.com/
No to tak...
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle boski <3
Ally taka biedna :(
Szkoda mi jej strasznie :(
1. Ja chciałabym, żeby wszyscy żyli długo i szczęśliwie, ale ty mnie nie posłuchasz xD
2. Nie wiem :(
A co do dnia wagarowicza :)
Ja byłam na wagarach tydzień temu, a dziś poszłam do szkoły i było super.
Wszyscy ubraliśmy się na zielono i najwięcej osób było na polskim - 3 lekcja, bo aż 18 na 30 xD
Na informatyce było 8, potem przyszło jeszcze kilka, potem był polski, potem zawodowy i było już nas mniej i nic nie robiliśmy, a na polskim w grupach pisaliśmy fraszki o wiośnie i cała klasa dostała piątki :D Na zawodowym rozmawialiśmy o ulubionych filmach i włączaliśmy ulubione piosenki, na W-F poszliśmy na spacer i na plac zabaw się pobawić i robiliśmy sobie foty. Na religii kłóciliśmy się z księdzem o piątki i też robiliśmy foty, a a EDB dmuchałam manekina (resuscytacja - jakbyście nie zrozumieli xD) i dostałam 5, a z ostatniej religii nas ksiądz zwolnił, bo nie chciało mu się zostawać w szkole na 8 lekcji :D
Dzień był super i ogólnie dobrze, że poszłam do szkoły :D
A ogólnie, to <3
KOOOCHAAAAM CIĘ LOULOU <3
Smutno w tych twoich rozdziałach.
Normalnie dopasowane do mojego aktualnego nastroju :(
Nienawidzę tego, gdy po genialnym dniu w szkole potem coś się pieprzy i mam ochotę ryczeć cały dzień ;(
Mam nadzieję, że chłopcy pomogą Ally. Musi być dobrze.
Mwahh <3
Rozdział boski jak zawsze, ale po prostu w połowie się rozpłakałam i potem coraz mocniej i to były łzy smutku, a gdy Niall ją przytulił to łzy radości i to do tej pory.
OdpowiedzUsuńNo a więc ja byłam w szkole i było nas 4/15 i na wszystkich lekcjach albo graliśmy w siatkówkę albo w piłkę nożną, a na dwie ostatnie lekcje się zwolniłam. No i to będzie wszytko.
1.wiem jak zakończysz bloga.Pfff. W ogóle go nie kończ, on jest ... nie wiem jak go opisać, ale wszystkie słowa opisujące najlepszą rzecz na świecie, opisują właśnie twojego bloga i mam nadzieję, że chłopaki znajdą Jack'a i nogi z dupy mu powyrywają jak się dowiedzą co on jej zrobił.
2.Chłopacy muszą uratować ally, bo chyba cię zabije jak będzie inaczej, jak ona umrze. I myślę, że niall ją uratuje konkretnie albo nikt i umrze to już zależy od ciebie.
świetny rozdział! cieszę się, że Niall przybył w odopowiedniej chwili. uwielbiam komplikowanie zycia bohaterom, ale cieszę się, że nie zabilaś Ally :D mam nadzieję, że to Niall uratuje Jej świat ;) i mimo, ze lubie zle zakonczenia, chcialabym, ze to opowiadanie skonczylo sie szczesliwie! <3
OdpowiedzUsuńjeszcze raz - cudowny.
zapraszam na nowy na cant remember ;)
buziaczki, kocham i dziekuje za wszystko ;*
Cuuudooownyy!!! <3
OdpowiedzUsuń1.Wszyscy będą szczęśliwi
2.Nie wiem
PS. Mam nadzieje, że jak skończysz tego bloga to stworzysz nowego :* Pozdrawiam
Olaa xoxo
Rodzial swietny!! Ciesze sie ze nie zabilas Ally.
OdpowiedzUsuń1. Tez mam nadzieje ze bedzie szczesliwe zakonczenie :)
2. Nie mam pojecia ( Jestes zdolna do wszystkiego <3 )
Pozdrawiam i czekam na nn :*
super
OdpowiedzUsuńOh, dawno mnie tu nie było. Dużo się działo, muszę zacząć czytać zaległe posty. :)
OdpowiedzUsuńhttp://elgatoesnegro.blogspot.com/
1. Szczęśliwie ?;D
OdpowiedzUsuń2.Niall? :)
Niall. Mam nadzieję, ze oni znów będą razem ;c
Niech im zaufa a wszystko będzie dobrze ;p
Pozdrawiam Bella♥
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/