piątek, 16 stycznia 2015

All You Need Is Love - ROZDZIAŁ 15

Rosalie.
   Kolejny dzień jak zwykle mijał wspaniale. Może miałam swoje powody do zmartwień, ale w tamtym czasie o niczym takim nie pamiętałam. Bawiłam się z chłopakami grając w jakąś durną grę. Było świetnie! Co z tego, że z każdym z nich przegrywałam? To był niezapomniany czas. Pierwszy raz od kilku dni zapomniałam o moich wszystkich zmartwieniach. Sam nie zadręczała mi już głowy, ani ojciec też nie nawiedzał moich wspomnień, nie martwiłam się o mamę. Jednak o niej nie powinnam zapominać. Zawsze była możliwość, że ktoś z kolegów taty mógł zastać ją w pracy i po prostu jej coś zrobić.  Bałam się tego.
   I był jeszcze jeden plus tego całego zdarzenia. W końcu Liam mógł trochę odpocząć. Chłopcy mieli wolne. Koniec wywiadów czy małych koncertów w okolicy. Zasłużony miesiąc wolnego. Najlepsze było to, że mogłam spędzić ten czas z nimi. Payne nie musiał już cały czas za mną chodzić. Wiecie, zaczęłam się powoli zastanawiać, co jest między nami. Liam bardzo interesował się moim życiem. Potrafił nawet zauważyć, kiedy byłam zmartwiona, albo coś mnie dręczyło. Kiedyś potrafił to zauważyć tylko i wyłącznie Niall. Niemożliwe, że to wszystko się tak bardzo zmieniło. Zamienili się miejscami.
   Sama zauważyłam tę zmianę. Z Liam’em byliśmy coraz bliżej. Zaczęłam nawet zastanawiać się, czy między nami niczego nie ma. Dawałam mu buziaka w policzek, albo przytulałam go w każdej możliwej sytuacji i to wydawało mi się wspaniałe. Nie oszczędzałam się nawet w czułych słówkach. Coś musiało po między nami być. I zdawało mi się, że chłopcy to nawet zauważają. Zdawało mi się nawet, że zakładają się między sobą o to. Czy powinnam się martwić?
   A Niall? Między nami coraz bardziej się psuło. Odbijało się na nas to, że tak długo nie rozmawialiśmy ze sobą. Nasze więzi straciły na sile. Nie wiedziałam, czy jeszcze kiedyś moglibyśmy to odbudować. Byłam pewna, że będzie to bardzo trudne. Chyba oboje się staraliśmy. Widziałam po moim kuzynie, że chce mnie odzyskać, ale nie wiedział, czy to było możliwe. Musielibyśmy spróbować.
- Nigdy ze mną nie wygrasz! - Krzyknął Niall, z którym właśnie grałam.
   Kuzyn i kuzynka. Oboje przeciw siebie.
- Tym razem wygram! - Odkrzyknęłam mu.
- Chyba śnisz!
    Naprawdę chciałam z kimś wygrać. Chociaż raz.
   Nagle Horan przewrócił się na podłogę. Stracił kontrolę nad padem i jego samochód w grze zatrzymał się. Byliśmy akurat przed metą i wiecie co? Dojechałam jako pierwsza. Zobaczyłam Zayn’a, który stał, nad Niall’em. On specjalnie go popchnął!
   Zaśmiałam się w głos. Dzięki Zayn’owi wygrałam!
- I widzisz Niall - powiedziałam. - Wygrałam!
- Moje gratulacje - powiedział Liam.
   Rzuciłam się na niego, ponieważ chciałam go przytulić. Jednak on się zachwiał i oboje upadliśmy na podłogę. Ja nad nim, a on pode mną.
   Usłyszeliśmy, jak reszta się śmieje. Zauważyłam również farbowanego blondyna, który nie potrafił wytrzymać ze śmiechu. Jednak szybko spojrzałam na Liam’a, aby przekonać się, że nic mu się nie stało. Nasze oczy się spotkały, a ja już wiedziałam, że z nim wszystko dobrze.
   Uniosłam głowę z jego torsu, aby dokładniej przyjrzeć się jego twarzy. Liam podniósł swoją rękę i założył mi za ucho zabłąkany kosmyk włosów, który wpadał mi do oczu. Ponownie spojrzeliśmy sobie w oczy.
   Zniżyłam swój wzrok na jego usta i wiedziałam doskonale, że on również to zrobił.
- No pocałujcie się! - Krzyknął Harry.- Na co wy jeszcze czekacie?
   Spojrzałam na Liam’a i delikatnie się uśmiechnęłam. On również to zrobił. Nasze usta zaczęły się do siebie zbliżać. Pocałunek był nieunikniony, ale chciałam tego. Chciałam posmakować jego ust. O niczym innym w tamtej chwili nie myślałam. Przestało mnie obchodzić, co dzieje się wokół mnie. Nie słyszałam już nic. W jednej chwili spojrzałam w jego oczy i doskonale wiedziałam, że jest dla mnie kimś więcej, niż przyjacielem. Już nie liczyło się to, że muszę mu pomóc. Liczył się tylko on. On i Ja.
   Zamknęłam oczy. Po chwili poczułam, jak nasze usta się stykają. Smakowały… Nawet nie wiem, czym. Nie potrafiłam określić tego pięknego i zachwycającego smaku. Dyskretnie oblizałam jego wargę, aby prosić o pozwolenie na pogłębienie pocałunku. Liam bez problemów rozchylił lekko usta zapraszając mnie do środka. Nasze języki delikatnie stykały się ze sobą. Coraz śmielej oddawaliśmy pocałunek. Nie wiem, ile on trwał. Wydawało mi się, że całe wieki, ale miałam to gdzieś. Mógłby trwać kolejne minuty.
   Powoli otworzyłam oczy, aby zobaczyć jego twarz. Nie zauważyłam jego przepięknych tęczówek, ale za to doskonale słyszałam chłopaków.
   Byli zachwyceni.
   Chyba cieszyli się nawet bardziej niż my. To mogłam wywnioskować z ich krzyków.
   Po chwili oderwaliśmy się od siebie z Liam’em i nadal patrzyliśmy sobie w oczy. Nie wiem, jak to się stało, ale podczas pocałunku włożyłam swoją rękę w jego włosy, a jego dziwnym trafem znalazły się na moich biodrach.

Liam.
   Patrzyłem się w jej oczy. Były jak niebo. Przejrzyste niebo w upalne dni. Byłem tak szczęśliwy. Nic nie mogło zniszczyć mojego szczęścia. Na nic nie zwracałem uwagi. Była tylko ona.
   Nie wierzyłem w to, co się przed chwilą stało. Nie rozumiałem niczego. Zawsze wydawało mi się, że jestem dla niej tylko i wyłącznie przyjacielem. Nie wiem. Może nie zauważałem znaków, które mi wysyłała, albo po prostu źle je odbierałem.
   Nie wiem, co takiego musiało się wydarzyć, że w końcu przekonała się do mnie, ale wiedziałem, że była pewna w tym, co robi. Nie zrobiła błędu. Oboje byliśmy w tym pewni. Oboje się kochaliśmy teraz mogłem to głośno powiedzieć.
- Może tak nasza zakochana para wstałaby w końcu z podłogi? - Zaśmiał się Zayn.
   Zrobiliśmy o to, o co nas prosił i stanęliśmy przed chłopakami.
- No nareszcie. Myślałem, że już nigdy się nie pocałujecie - uśmiechnął się Harry.
- Co masz dokładnie na myśli? - Zapytałem.
   Kompletnie nie wiedziałem, o co chodziło.
- Dzięki wam wygrałem zakład - przyznał Styles.
   Dopiero wtedy zauważyłem, że Lou wyciąga banknot w stronę Harry’ego. Nie był tym zbyt zadowolony.
- O co dokładnie się założyliście? - Zapytała Rosalie.
- Harry twierdził, że pocałujecie się jeszcze w tym tygodniu. Ja myślałem, że zajmie wam to trochę więcej czasu - przyznał Louis.
   I wszystko stało się jasne. Miło, że chłopaki tak bardzo chcieli, abyśmy byli razem, tylko, dlaczego musieli się o to zakładać? To zniszczyło całą magię tego wydarzenia, ale oni chyba nie byli tego świadomi.
- No to, co? Pocałowaliście się już, czy może mamy zostawić wam wolny dom, bo chcecie porobić coś jeszcze innego? - Zapytał Harry z cwanym uśmiechem.
- Zboczeniec! - Krzyknął Niall.- To, że się raz pocałowali, to nie znaczy, że od razu mają iść do łóżka. Nie wiem, o czym ty myślisz, ale powinieneś dać się leczyć.
- Przestań Niall. Nie znasz się - zaśmiał się Harry.
   Zorientowałem się, że robi to specjalnie. Chciał nas zawstydzić. Powinienem się kiedyś na nim za to zemścić.
- To, co, mamy was zostawić samych?
- Przestań. Nie widzisz, jak się czerwienią? - Zaśmiał się Zayn.
   Spojrzałem na Rosalie. Była czerwona jak burak. Ja chyba nie wyglądałem lepiej, ale nic nie potrafiłem z tym zrobić. To była tylko i wyłącznie wina Harry’ego, to on do tego doprowadził i najwidoczniej był z tego bardzo zadowolony. Osiągnął swój cel. Tylko, dlaczego naszym kosztem?
- Czy możemy dalej grać? - Zapytałem.
   Chciałem jak najszybciej zapomnieć o tej całej sytuacji. Nie miałem oczywiście na myśli pocałunku! Tego nigdy nie zapomnę. To była najlepsza chwila w moim życiu. Jeszcze przez dłuższy czas nie wyjdzie z mojej głowy, a kto wie, czy czasem nie będę pamiętać tego do końca życia. To było bardzo prawdopodobne. Miałem nadzieję, że zapomnę, że Styles jest takim zboczeńcem.
- Tak. Grajmy dalej - poprosiła Rosalie.
   Chyba też nie czuła się zbyt komfortowo w tej całej sytuacji. Miałem ochotę znaleźć się z nią sam na sam w pokoju, bez tych głupków.
   Chłopaki ponownie zaczęli grać, nie zwracając zbyt dużej uwagi na mnie i na Rosalie. Usiadłem na kanapie, a po chwili przyłączyła się do mnie Ro delikatnie wtulając się w mój tors. To była kolejna najlepsza chwila w moim życiu.
- Czy jesteś teraz szczęśliwa? - Zapytałem.
- Oczywiście Liam - odpowiedziała z uśmiechem.
   Podniosła głowę i spojrzała w moje oczy, po czym pocałowała mnie w policzek. Uwielbiałem, jak to robiła.
- Nawet nie wyobrażasz sobie, jak bardzo jestem szczęśliwa.
   Chciałem jej wyszeptać, że ją kocham, ale nie wiedziałem czy mogę to powiedzieć, czy się tego nie wystraszy. Domyślałem się, że nigdy wcześniej nie miała chłopaka. Chciałem oswoić ją delikatnie z tą sytuacją.
   Chciałem pokazać jej, że nie tylko jestem jej chłopakiem, ale również i przyjacielem, na którym mogłaby zawsze polegać. W sumie to nawet nie wiedziałem czy ze sobą chodziliśmy. Nie zapytałem jej o to.
   Czułem, że teraz będzie coraz lepiej, że nie będziemy mieli przed sobą żadnych tajemnic, że będziemy uczciwi względem siebie.
   Może ja nie postępowałem zgodnie z tym, co sobie samemu obiecałem, ale nie mogłem jej powiedzieć o tym, że byłem chory. Chciałem sobie sam z tym poradzić. Nie chciałem, aby się nade mną litowała. Tego w życiu bym nie wytrzymał.
   Nie potrzebowałem litości.
   Miałem nadzieję, że po jakimś czasie o tym zapomnę, że jakimś cudem wyzdrowieję, chodź wiedziałem, że to z pewnością nie jest możliwe. Byłem po prostu głupi.
   Nie chciałem martwić innych - tak zawsze sobie to tłumaczyłem. Wiem, że nie było to najmądrzejsze, ale nie miałem innego pomysłu, jak to wszystko rozegrać.
   Musiałem czekać.


cześć!
Co tam u Was ciekawego słychać? 
U mnie nawet dobrze, chodź w szkole nie dają mi spokoju xd
Ale tak jest chyba zawsze, co nie?
A więc jak Wam się podoba rozdział?
Liam i Rosalie. Co myślicie o tej parce?
Co sądzicie, będę aż taka zła i po jakimś czasie zniszczę ich związek, czy jednak się zlituję i pozwolę im być szczęśliwymi? 
W następnym rozdziale będzie coś dla fanów Niall'a i Ro! ( jeżeli takowi w ogóle tu są) 
hahaha, no to do następnego :)

3 komentarze:

  1. Jakii cuudowny!! Mam nadzieje, że Niall i Rosalie sie pogodzą, a Liam wyzdrowieje i wszyscy będą szczęśliwi :)) xx

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie! Kocham cię <3 i Kocham ich <3 weź nie psuj, błagam xd I niech Liam wyzdrowieje! Z niecierpliwością czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń