piątek, 22 listopada 2013

When I Close My Eyes I Think Of You - ROZDZIAŁ 4

   Weszłam do pokoju i moim oczom ukazała się paczka, która leżała na łóżku. Wszyscy chłopcy weszli do pokoju i czekali, aż otworzę podarunek. Zaczęłam ostrożnie odwijać wszystko z papieru. Moim oczom ukazał się pokrowiec, a w nim gitara.
-Dowiedzieliśmy się, że grasz na gitarze, i ja i Niall kupiliśmy ci ją, abyś dalej mogła grać.- wytłumaczył Louis. Podeszłam do każdego i go wyściskałam. Byłam szczęśliwa. Cudowna niespodzianka, a raczej prezent.
-Cieszymy się, że ci się podoba.- uśmiechnął się Zayn.
   Wszyscy wyszli z pokoju. Odstawiłam gitarę do konta i poszłam się przebrać w piżamę. Zjedliśmy wszyscy razem kolację. Każdy miał dobry humor. Gdy było już późno poszłam do swojego pokoju i poukładałam wszystkie rzeczy w szafce. Zrobiłam porządek w pokoju. Nowe rzeczy włożyłam do półki i wykończona robotą zasnęłam.
   Ja i Niall leżeliśmy na kocu. Nasze dłonie były splecione ze sobą. Patrzeliśmy w magiczne niebo szepcząc do siebie czułe słówka. W naszym towarzystwie było nam tak dobrze. Czułam, że to moja druga połówka. Patrzyliśmy na gwiazdy, które wyjątkowo  tej nocy świeciły swoim blaskiem. Na niebie nie było ani jednej chmurki. Cieszyliśmy się swoim towarzystwem. Śmieliśmy się i wygłupialiśmy. Gdy zobaczyliśmy spadającą gwiazdę, razem wypowiedzieliśmy życzenie. Mieliśmy nadzieję, że będziemy ze sobą do końca życia. Będziemy się sobą cieszyć póki śmierć nas nie rozłączy.
   Patrzeliśmy sobie w oczy, a nasze usta były coraz bliżej. Kochałam go, tak bardzo go kochałam, a on mnie. Nasze usta były milimetry od siebie. Już mieliśmy się pocałować…
-Ally.- powiedział ktoś budząc mnie z mojego snu. Pięknego snu. Otworzyłam oczy. To Harry, pięknie.-Wstawaj śpiochu.- zaśmiał się. Spojrzałam na zegar, 11:00. No to sobie pospałam. Wygoniłam go i poszłam do łazienki się ubrać. Rozmyślałam o moim śnie. Dlaczego akurat Niall tam był? Ok, muszę przyznać, że blondyn jest słodki. Fajny jest, no…
   Wyszłam z łazienki śpiewając, bo z jakiegoś powodu byłam szczęśliwa.

Perspektywa Niall’a.
   Właśnie szedłem po schodach. Zjadłem śniadanie i nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Myślałem o… Ally, tak, o niej. Myślałem o tym, jaka ona jest piękna. Ma śliczne blond włosy, szaro-niebieskie tęczówki. W ogóle cała jest piękna. Kurde! Ze mną naprawdę jest źle. Zakochałem się, tak, zakochałem się! Nie potrafię myśleć o niczym innym, tylko o niej. Przy niej czuję motylki w brzuchu. Jest taka urocza. Szkoda, że nie chce mi zaufać. Postanowiłem, że jak na razie nie będę jej mówić o moich uczuciach. Poczekam, aż mi zaufa. Aż się do mnie odezwie.
   Przechodząc obok jej pokoju usłyszałem śpiew. Głos anioła. Przysłuchałem się dokładniej o czym śpiewa. Przyłożyłem ucho do drzwi i słuchałem. Wsłuchałem się w słowa…

Just give me a reason, 
Just a little bit's enough,
Just a second, we're not broken, just bent
And we can learn to love again
It's in the stars,
It's been written in the scars on your hearts
We're not broken, just bent
And we can learn to love again! 

   Śpiewała piosenkę o miłości. Może ona też czuła coś do mnie? Nie, głupi jestem! Gdyby coś do mnie czuła, to dałaby mi jakiś znak, albo zaczęła się do mnie odzywać. Proste. Ona chyba uważa mnie za przyjaciela. Chciałbym chociaż, żeby lubiła mnie tak bardzo jak Liam’a. Oni są jak rodzeństwo. Może w końcu się do mnie przekona.
   Dalej opierałem się o drzwi. To nie był dobry pomysł, bo Ally właśnie je otworzyła i upadłem na podłogę.
-Nie podsłuchiwałem.- zacząłem się od razu bronić. Ona się zaśmiała, poczochrała moje włosy i pomogła mi wstać. Mogłaby mnie czochrać całe życie. Kurde, ona jest idealna.
   Na chwilę staliśmy w ciszy.
-Cześć.- powiedziałem. Ona zaczęła się śmiać i mi pomachała.- Śniadanie czeka na ciebie na dole.- oznajmiłam. Alison przytaknęła głową i poszła w stronę schodów nie spoglądając już na mnie…

Perspektywa Alison.
   Niall mnie podsłuchiwał. Nie ładnie! No ale co mi tam. W końcu już i tak słyszał mój głos. Nie byłam na niego zła. W sumie, słodkie to było… Ally, co się z tobą dzieje? Nie wiem, co o tym myśleć.
   Blondyn jest taki… inny? Nie wiem, jak to nazwać. Coś w nim jest, co mnie do niego przyciąga. Ale on jest tylko moim przyjacielem. Nie mogę sobie za dużo wyobrażać. On i ja jesteśmy przyjaciółmi i niech tak zostanie. Tak będzie najlepiej.
-Dzień dobry.- zaśmiali się chłopcy, gdy weszłam do salonu. W odpowiedzi pomachałam im ręką. Na stole, na talerzu leżały tosty. Mniam. Usiadłam na sofę i zaczęłam jeść. Chłopcy oglądali telewizję. Zayn poszedł do kuchni.
-Trzeba jechać do sklepu!- zawołał.
-Ja pojadę.- zgłosił się od razu Louis.- Ally, jedziesz ze mną?- zapytał. A co mi tam. Skończyłam już jeść, więc nie miałam nic do stracenia. Pokiwałam głową na zgodę.
   Louis skoczył jeszcze po coś do swojego pokoju i wyszliśmy z domu.
-Poczekaj, wyjadę samochodem.- powiedział i poszedł do garażu. Słyszałam odgłos zapalania silnika.
   Po chwili Loui wyjechał samochodem z garażu. Szybko do niego wsiadłam, a mój przyjaciel ruszył z piskiem opon. Chciał się popisać. On myślał, że ja o tym nie wiem?
-Mam listę zakupów.- powiedział i mi ją podał.  Zaczęłam czytać produkty, które były tam wypisane. Zakupy, jak zakupy.-Dzięki, że ze mną pojechałaś.- oznajmił marchewkowy. Nie wiem dlaczego chłopcy go tak nazywali, ale chyba lubi marchewki, zawsze chodzi z jakąś do pokoju. Usłyszałam też, że chłopcy mówią do Louis’a pasiasty. Nie wiem, dlaczego, ale ja też go tak będę nazywać.
   Uśmiechnęłam się do niego i zorientowałam się, że już jesteśmy na miejscu. Wysiedliśmy z samochodu. Proszę, niech żadne fanki nas nie zaatakują.
   Weszliśmy do sklepu. Czyli zakupy.
-Ok, to co najpierw kupujemy?- zapytał Louis. Wzruszyłam bezradnie rękami. Nie wiedziałam, jak mam mu odpowiedzieć. Zresztą, co mi tam…
-Nie wiem.- przyznałam. Tak, odezwałam się do Louis’a. Sama w to nie wierzę!
-Ok, to będziemy chodzić między regałami i wrzucać wszystko co nam jest potrzebne.- odpowiedział. Na chwilę stanął w miejscu i spojrzał na mnie.- Zaraz, przecież ty się do mnie odezwałaś.- zauważył.
-Tak jakoś wyszło.- zaczęłam się śmiać.
-To znaczy, że mi ufasz?
-Można tak powiedzieć.- powiedziałam, a Lou mnie przytulił. Miło mi się zrobiło. I poczułam ulgę, nie wiem dlaczego.
-Dziękuję.
-Dobra, Louis puść mnie. Ludzie się na nas patrzą.- zaśmiałam się i jakoś próbowałam wyrwać się z jego uścisku. Na szczęście udało mi się to.
-Dobra.- powiedział i zaczął pchać wózek.
-Będziemy mówić o tym reszcie?- zapytałam. Musiałam przedyskutować z nim pewne sprawy. W końcu jak na razie odzywałam się tylko do niego i Liam’a.
-Wiesz, to twoja decyzja.- zauważył. No tak, on nie mógł niczego za mnie podjąć. Musiałam zadecydować sama.
-A nie obrażą się?- zapytałam.
-Nie. Oni będą szczęśliwi, że zaczęłaś się chociaż do jednego z nas odzywać.
-Na pewno?- chciałam się upewnić. Tak na wszelki wypadek. Nie chcę, żeby później chłopcy jakoś źle o mnie pomyśleli. Chcę ich traktować tak samo. W sumie, to są moimi przyjaciółmi, ale jak na razie to i tak sukces, że zaczęłam się odzywać do Louis’a. Muszę się teraz przełamać i zacząć się odzywać do każdego. Nie wiem, jak długo to potrwa.
-Tak. O to nam chodzi. Żebyś zaczęła się do jednego z nas odzywać. Jeżeli zaufałaś jednemu, to do reszty też się przekonasz.
-Jak na razie nie będę im mówić, ale nie musimy się jakoś z tym ukrywać. Będzie tak jak z Liam’em. Jeżeli jego nie będzie w pobliżu, a będę chciała o coś spytać to powiem ci na ucho ok?- zapytałam.
-No ok, jeżeli tak chcesz.- zgodził się Loui i zaczęliśmy robić zakupy.
-A tak w ogóle, to dlaczego kupujemy tyle rzeczy?- zapytałam. Każdy byłby ciekawy, gdyby zobaczył ile jedzenia mamy w wózku. To na pewno nie są zwykłe zakupy do domu, bo czegoś brakuje w lodówce, na pewno. Tu chodzi o coś innego.
-To niespodzianka.- przyznał marchewkowy.
-Jedziemy gdzieś?- zapytałam. Przecież mogłam o to zapytać. A może akurat czegoś się dowiem.
-To niespodzianka. Nie mogę ci powiedzieć.
-Oj Louis, nie bądź taki.- zrobiłam słodkie oczka. Chyba podziałało. Pasiasty przystaną na chwilę i zaczął się zastanawiać.
-Ok, ale nie wiesz tego ode mnie.- przytaknęłam głową.- Jutro około południa, albo wcześniej zamierzamy pojechać na biwak. Wiesz namioty itd. Chcemy cię jakoś do nas przekonać.
-Aha.- czyli o to chodziło. To dlatego te zakupy. Dlaczego mi po prostu nie powiedzieli?
-Nie mów im, że ci powiedziałem.- poprosił Louis.
-Ale o czym im mam nie mówić?- zapytałam zaczęliśmy się śmiać.
-Dzięki.- powiedział Lou.
-A macie jeszcze dla mnie jakieś niespodzianki?- zapytałam.
-Dzisiaj jedną, ale tego też nie wiesz ode mnie. Więcej ci nie zdradzę.
   Chłopcy byli naprawdę tajemniczy.
   Całe zakupy na szczęście minęły w spokoju. Oczywiście nie obyło się bez paru fanek, które chciały autograf Louis’a, ale nie było najgorzej. 


To ja!
Dodałam rozdział. Szczerze, to nie wiem, jak go napisałam, bo miałam zaplanowane, że dodam go jutro, ale jak widać, wyrobiłam się już na dzisiaj.
Jak Wam minął tydzień? Ja miałam strasznie zajęty, a następny też nie zapowiada się najlepiej. Dużo sprawdzianów, wiecie, każdy teraz stara się, aby mieć ja najlepsze oceny.Staram się uczyć systematycznie, ale czasem serio mi się nie chce. No cóż, tak bywa.
A teraz pytania:
1. Czy Ally się przełamie, i odezwie się do reszty?
2. Jaką jeszcze chłopcy mają dla Alison niespodziankę?
3. Czy Niall i Ally będą razem?
Aha, jakby co, to piosenka, którą śpiewała Ally to piosenka zespołu P!nk- Just Give Me A Reason
Ok, to chyba na tyle.
Jeżeli macie do mnie jakieś pytania, to wejdźcie w zakładkę pytania. Możecie pytać o co chcecie, O bohaterów, a nawet o to, co się może wydarzyć w dalszych rozdziałach historii. Odpowiem na wszystko :D
Zapraszam do przeczytania zapowiedzi kolejnego rozdziału. ( po lewej stronie) 
Do następnego.
Kocham Was ♥♥♥

12 komentarzy:

  1. Super blog!!!
    Masz laska talent!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie piszesz miło się czyta
    zapraszam do mnie
    http://tiffani426.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. juz sie nie moge doczekać jaka maja dla niej niespodzianke :
    1.Mymsle że w końcu sie przełamie i odezwie do reszty
    2.może jakas impreza sama nwm
    3.mam nadzieje ze tak
    czekam na nastepny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ależ tajemnic i niespodzianek :D super! czekam z niecierpliwością na kolejne ;)
    ps.: dzięki, że "mnie" czytasz, naprawdę bardzo mi miło! ;*
    życzę weny i buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział genialny !
    Lou ? No.... To... Ten... XD
    Fajnie, że się przełamuje :D
    1. Myślę, że tak, ale nie wiem kiedy :D
    2. Aż boję się pomyśleć, co ty tam wykombinowałaś :D
    3. MUSZĄ !!!! xD

    Czekam na next :D

    Mwahh ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Super czekam na next szybko

    OdpowiedzUsuń
  7. zapraszam na kolejne rozdziały! ;) lovelustdreams.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Piszesz fantastycznie!!! A do tego bardzo wciąga. Czekamy na następny rozdział
    W wolnej chwili zapraszamy do nas:
    owszystkimioniczym-1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. zapraszam na nowy! i miło mi, że czytasz moje wypociny ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. to kiedy kolejne rozdziały? bo naprawdę się niecierpliwie :D
    ps.: zapraszam na nowy! lovelustdreams.blog.pl
    buziaaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do kolejnego rozdziału, to pojawi się trochę później.

      Dominika.

      Usuń
  11. 1. Tak;)
    2. Nie mam pojęcia ;o
    3. Oby! :)

    Owww odezwała się do Louisa! ;o
    Mega... Ale poczułam lekką zazdrość, że to jednak nie do Nialla.
    Hahah a on jak podsłuchiwał jak śpiewa hahah <333Wariat.'
    Opowiadanie w pełni już mnie zaciekawiło ;p
    Oby tak dalej ;>
    Pozdrawiam Bella ♥

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń