-Liam proszę,
przyjedź po mnie.- błagałam do telefonu. Jeszcze nigdy się tak nie bałam. Pani
Scott umarła, wczoraj był jej pogrzeb, a dzisiaj chcą mnie z powrotem zabrać do
Domu Dziecka. Nie chcę tam wracać.
-Spokojnie,
nie płacz. Zaraz będę. Nigdzie nie wychodź. Nie pozwól im się zabrać.
-Jasne.-
rozłączyłam się. Musiałam jakoś to wszystko przeciągnąć. W moim salonie
siedziała jakaś baba i kazała mi się pakować, bo przeprowadzam się do Domu
Dziecka. To stało się tak nagle.
-Alison,
jesteś już spakowana?!- zapytała kobieta z dołu. Była zdenerwowana.
-Jeszcze
chwila!- odkrzyknęłam. Modliłam się w duchu, żeby Liam zdążył, żeby to on mnie
zabrał. Nie chcę iść z tą kobietą. Tak naprawdę już dawno byłam spakowana.
-Alison!-
powtórzyła kobieta. Słyszałam jak idzie po schodach. O nie, ona tu idzie. Już
wpadłam.
-Już, już.-
powiedziałam. Proszę, tylko tu nie wchodź.- modliłam się w duchu.
-Alison.
Przecież jesteś już spakowana. Czemu mnie oszukujesz?- jednak weszła. A niech
to. Liam nie zdąży. Muszę coś wymyślić, żeby to jakoś przeciągnąć.
-Jeszcze nie
spakowałam swoich książek.- skłamałam. Tak naprawdę nie miałam żadnych książek.
Szkołę już skończyłam. Tak, wiem. Tak dobrze się uczyłam, że przeskoczyłam parę
klas i szybciej skończyłam szkołę.
-Dobrze, ale
się pośpiesz.- jest, wyszła. Uratowana. Siedziałam na podłodze i płakałam.
Proszę, Liam, uratuj mnie. Nie pozwól, żeby mnie wzięli.
Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Jest,
Liam zdążył. Zbiegłam szybko z walizkami. Do mieszkania właśnie wszedł Payne.
-Liam!-
krzyknęłam i przytuliłam go. Mój bohater.
-Nie pozwolę
cię zabrać.- szepnął do ucha.
-Kim pan
jest?- zapytała urzędniczka. Ta zła kobieta.
-Jestem jej
przyjacielem, i chcę sprawować nad nią opiekę.- powiedział Liam.
-Tak, ja się
zgadzam.- odezwałam się.
-Będę się
nią opiekował. Nie pozwolę, żeby trafiła do Domu Dziecka.
-Jest pan
chociaż pełnoletni?- zapytała kobieta.
-Tak mam 20 lat.- pokazał jej dowód.
-Dobrze. Będziesz mógł się zaopiekować Alison, tylko
musimy załatwić pewne formalności. Pozwólcie, że pojedziecie ze mną.
Jest, jest, jaka ja byłam szczęśliwa. Będę
mogła być z Liam’am. Nie będę mieszkać w domu dziecka.
Załatwiliśmy wszystkie formalności. Od
dzisiaj Liam się mną opiekuje, aż będę
pełnoletnia.
-Dziękuję.-
powiedziałam. Jechaliśmy już do domu, musiałam zabrać walizki, i później będę
musiała jechać z moim przyjacielem, do tych jego kolegów z zespołu. Strasznie
się tego obawiam. Boję się ich.-Jesteś moim bohaterem.- dodałam.
-Nie masz mi
za co dziękować. Ja nigdy bym cię nie pozwolił oddać do Domu Dziecka. Jesteś
dla mnie ważna, nie pozwolę, żebyś cierpiała.
Podjechaliśmy pod dom. Weszłam i wzięłam
walizki. Zamknęłam dom. Już nigdy tu nie wrócę. Mam nadzieję, że będę teraz
szczęśliwa.
Wróciłam do samochodu i usiadłam na miejscu
pasażera, tak jak poprzednio.
-Jacy oni
są?- zapytałam.
-Kto?- Liam
chyba mnie nie zrozumiał.
-Twoi
koledzy, z którymi zamieszkam.- wyjaśniłam.
-Nie musisz
się niczego bać. Są tacy jak ja. Oni cię nie skrzywdzą.
-A wiedzą o
mojej sytuacji?- zapytałam.
-Tak,
opowiadałem im o tobie. Nie jesteś na mnie zła?
-Nie. A oni
mnie zaakceptują?
-Tak, bardzo
chcą cię poznać. Jeżeli będziesz się bała do nich odezwać, nic się nie stanie.
Ja im wszystko wytłumaczę.
-To dobrze.-
z tego co zauważyłam, to przybyliśmy na miejsce.
Wzięłam
głęboki oddech i wyszłam z samochodu.
-Nie masz
się czego obawiać.- powtórzył Liam. Ja przyznałam mu rację skinięciem głowy,
chociaż nie podzielałam jego zdania.
Wzięłam walizki i za moim przyjacielem
zaczęłam zmierzać do drzwi. Payne je otworzył. Weszliśmy do pięknie urządzonego
przedpokoju. Ściany były koloru kremowego, w rogu stała półka na buty. Na
ścianie wisiały wieszaki na kurtki, ale żaden z nich nie był zajęty, ponieważ
było lato, wakacje. Co chwilę wisiał obraz, przedstawiający chłopaków.
-Jesteśmy!-
zawołał Liam i usłyszałam odgłos zbiegania po schodach. Za chwilę miałam stawić
się mojemu lękowi.
-Czy ja
naprawdę muszę ich poznawać?- zapytałam na tyle cicho, żeby tylko mój
przyjaciel to usłyszał.
-Tak.
W tym momencie czterech chłopaków pojawiło
się przed nami. Powoli wycofałam się za Liam’a.
-Chłopcy
poznajcie Alison.- przedstawił mnie mój przyjaciel.- Możecie mówić do niej
Alis, lub tak, jak ja ją nazwałem Ally.
-Jestem
Niall.- podszedł do mnie blondyn i wyciągnął rękę w moją stronę. Niepewnie ją
uścisnęłam.
-Louis.-
podszedł do mnie kolejny chłopak.
-Zayn.
-Harry.-
wszyscy zrobili to samo.
-Chodźmy
już.- poprosiłam Liam’a. Oczywiście powiedziałam to bardzo cicho, żeby tylko on
to usłyszał.
-Ok.- wziął
moje walizki i poszliśmy na górę po schodach.- Razem z chłopakami znaleźliśmy
dla ciebie odpowiedni pokój.
-Podziękuj
im później.- poprosiłam.
-Jasne.-
odpowiedział i zatrzymaliśmy się przed drzwiami. Liam je otworzył.- Oto twój
nowy pokój.- powiedział.
Weszliśmy do środka. Pokój był pomalowany na
niebiesko. Łóżko było masywne, a koło niego wisiały różne świecidełka. Podobało
mi się to. Było tak kolorowo i przytulnie.
-Jest
świetny.- powiedziałam.
-Cieszę się.
Dobra, a teraz się rozpakuj. Jak będziesz czegoś potrzebowała, to jestem w
salonie.
-Ok.-
odpowiedziałam i weszłam w głąb pokoju. Zaczęłam się rozpakowywać.
Gdy wszystko było gotowe zachciało mi się
pić, więc postanowiłam zejść na dół. Na palcach wyszłam z pokoju i poszłam w
stronę schodów, gdy się już na nich znalazłam, usłyszałam rozmowę chłopaków.
Trochę podsłuchałam.
-Wiem, że to
trochę niepokojące, ale Ally już taka jest. Nie odzywa się do obcych.- mówił
Liam. Obgadują mnie, pięknie.
-Jak możemy
ją do siebie przekonać?- nie wiem, który z chłopaków o to zapytał. Nie znałam
za dobrze ich głosów.
-To nie jest
łatwe. Po prostu traktujcie ją jak normalną osobę. Mówcie do niej, a może
akurat się odezwie.- Payne się o mnie troszczył. Tym chłopakom bardzo zależy,
ale ja nie potrafię być inna. Taka już się urodziłam, i nic tego nie zmieni.
-Czyli mamy
jej normalnie zadawać pytania?- znów zapytał jeden z chłopaków.
-Tak. Albo
odpowie wam jakimś ruchem, albo pójdzie po mnie.
-Ok.-
weszłam z powrotem do swojego pokoju, bo chłopcy zakończyli rozmowę i ktoś
zaczął iść po schodach. Na szczęście mnie nie zauważył.
Ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju i
wszedł. To Liam. Na szczęście.
-Co tam u
Ciebie? Rozpakowałaś się?- zapytał.
-Tak. Jest
ok.
-Dobra. Ja
tylko wpadłem, żeby ci powiedzieć, że będę w swoim pokoju.- powiedział mój
przyjaciel.
-Ok. Ja idę
się napić.- przyznałam i oboje wyszliśmy z pokoju. Szłam po schodach na nic nie
zważając. Przez przypadek na kogoś wpadłam.
-Przepraszam.-
powiedział blondyn. Chyba Niall, jeżeli się nie mylę. Odpowiedziałam mu
skinieniem głowy i popatrzyłam w jego oczy, a on w moje. Takie piękne błękitne
tęczówki. Takie hipnotyzujące. Stop, Alis! Nie myśl o takich rzeczach.-
skarciłam się w duchu. Szybko odwróciłam wzrok i zeszłam na dół. Nie mogę
dopuszczać do takich akcji. Są one zbyt ryzykowne. Nie chcę się zakochiwać.
Weszłam do salonu i poczułam na sobie ich
wzrok. Dwóch chłopaków siedziało na kanapie. Jeżeli się nie mylę, to Harry i
Zayn, tak to chyba oni. Ale zaraz, skoro tych dwóch siedzi tutaj, Naill i Liam
są na górze, to gdzie jest ten, jak mu tam… Louis? Zresztą, co mnie to
obchodzi.
Poszłam do kuchni, na szczęście nie musiałam
jej szukać, bo od razu rzucała się w oczy.
Tak, ci chłopcy mają zdecydowanie za dużo
pieniędzy. Jeszcze tak urządzonej kuchni nie widziałam.
-Cześć.- powiedział ktoś. Tak
się wystraszyłam, że aż odskoczyłam.- Przepraszam, nie chciałem cię
przestraszyć.- powiedział. Dopiero teraz spojrzałam na niego. To Louis. Czyli
tu się podziewał.
Nie zwracając na niego uwagi podeszłam do
lodówki i wyciągnęłam sobie sok, jednak tego nie przemyślałam. Gdzie oni do licha mają szklanki?
-Chcesz szklankę?- zapytał
chłopak. Przyznałam mu rację skinieniem głowy. Loui podszedł do mnie i wziął mi
sok z ręki.- Naleję ci.
Z jednej z półek wyciągnął dwie szklanki (na
przyszłość będę wiedzieć, gdzie są) i nalał do obu sok, po czy usiadł naprzeciw
mnie, przy blacie w kuchni i podał mi jedną ze szklanek.
-Podoba ci się u nas?- zapytał.
Skinęłam głową na tak.- Znacie się z Liam’em długo?.- chciał nawiązać rozmowę,
ale ja uparcie skinęłam głową.- Jesteście jak rodzeństwo. – w tym momencie się
zaśmiałam, dopiłam sok i podeszłam go zlewu, bo chciałam umyć szklankę.- Ja
umyję.- powiedział Louis. Zgodziłam się i wróciłam na górę. Zanim weszłam do
salonu, postanowiłam jeszcze pogadać z Liam’am. Szybko przemierzyłam pokój i
poszłam na górę. Tylko był mały problem. Gdzie on ma pokój?
Raz kozie śmierć. Zaczęłam wchodzić do
różnych pokoi. Może będę miała takie szczęście, że trafię na pokój Liam’a. Oby.
Otworzyłam kolejne drzwi. O nie, nie
trafiłam. Zobaczyłam Niall’a bez koszulki. Chciałam jak najszybciej się
wycofać, jednak on wziął mnie za rękę.
-Poczekaj, nie wychodź.-
poprosił.
Hey, to ja!
Za bardzo Was rozpieszczam, ale co tam.
Napisałam wcześniej rozdział, więc go dodaję, bo wiem, że na niego czekacie.
Pytania do rozdziału:
1. Czy Ally zaprzyjaźni się z chłopakami?
2. Czy Niall'a i Alison coś połączy?
3. Dlaczego Niall poprosił Ally, żeby nie wychodziła z jego pokoju? Co takiego chce jej przekazać?
Przypominam, że po lewej stronie znajduje się zapowiedź kolejnego rozdziału.
Aha, zapomniałabym. Podoba Wam się ten blog, bo nie wiem, czy będziecie go czytać.Bardzo chcę poznać Waszą opinię.
Kocham Was!
Hey, to ja!
Za bardzo Was rozpieszczam, ale co tam.
Napisałam wcześniej rozdział, więc go dodaję, bo wiem, że na niego czekacie.
Pytania do rozdziału:
1. Czy Ally zaprzyjaźni się z chłopakami?
2. Czy Niall'a i Alison coś połączy?
3. Dlaczego Niall poprosił Ally, żeby nie wychodziła z jego pokoju? Co takiego chce jej przekazać?
Przypominam, że po lewej stronie znajduje się zapowiedź kolejnego rozdziału.
Aha, zapomniałabym. Podoba Wam się ten blog, bo nie wiem, czy będziecie go czytać.Bardzo chcę poznać Waszą opinię.
Kocham Was!
Blog cudo !
OdpowiedzUsuńRozdział boski !
1. Taak ! Musi się z nimi zaprzyjaźnić :D
2. Mhm <3 Wyczuwam Dwa Słowa, Dziewięć Liter w przyszłości xD
3. A bo ja wiem ? Może... Umm... Nie mam pojęcia xD
Niall bez koszulki xD Zawał *.*
Świetny ma pokój :D Dziś pokazywałam to zdjęcia mamie, mówiąc, że chcę taki, a potem wchodzę na twój blog widzę to zdjęcie :D
Czekam na nn :D
Mwahh ♥
Świetny blog! <33
OdpowiedzUsuń1.No raaczej,że tag :)
2.Mam taką nadzieję ^_^
3.Nwm,ale chcę się dowiedzieć o.o
...Niall bez koszulki=brak tlenu *w*
Czekam z niecierpliwością na next xx
<3 zajebiste pisz kolejny juz sie nie moge doczekac
OdpowiedzUsuń1. mam taka nadzieje że sie z nimi zaprzyjazni
2.myśle że tak
3.może chce jej powiedziec ze ja bardzo polubil
Rozdział wspaniały !!!
OdpowiedzUsuń1.Tak
2.Byłoby fajnie !
3.Nie wiem ale mam nadzieję że się dowiem :P
Bardzo mnie wciągnął ten rozdział. Nie będę odpowiadała na pytania, bo nie chcę wyprzedzać rzeczywistości. ;D
OdpowiedzUsuńspontaniczne-opowiadanie.blogspot.com
1. Myślę, że się otworzy i zaprzyjaźni z nim ;)
OdpowiedzUsuń2.Niall? To chyba będzie przyjaźń.Fajne jak by z Louisem się udało ;)
3.Nie mam pojęcia. Może chce z nią porozmawiać i wgl :D
Fajnie się to wszystko rozkręca ;D
A Liam to słodziak, że wziął ją do siebie, pod swoją opieke. Warto mieć takich ludzi przy sobie ;p
Ok,lece czytać dalej ;)
Do przeczytania w następnym rozdziale .
Pozdrawiam Bella♥