sobota, 9 listopada 2013

When I Close My Eyes I Think Of You - PROLOG

   Nie wiem od czego zacząć. Może się przedstawię. Nazywam się Alison Scott. Ok, od razu się przyznam, że to nie jest moje prawdziwe nazwisko. Tego poprawnego nie znam. Tak, jak nie znam swoich rodziców. Oddali mnie do Domu Dziecka, zaraz po moim narodzeniu. Tylko tyle wiem. Zaopiekowała się mną pani Scott. Przemiła staruszka, która się nade mną zlitowała. Jedyna bliska mi osoba…  pomijając Liam’a. Mojego najlepszego przyjaciela, ale opowiem o nim później, w dalszej części. Teraz jeszcze parę słów o mnie. Jestem strasznie nieśmiała. Jeżeli kogoś nie znam, to się do niego nie odzywam, dlatego trudno zawierać mi nowe znajomości, ale ja się tym nie przejmuję. Jak na razie do szczęścia wystarczy mi towarzystwo pani Scott i Liam’a. Od razu się przyznam, że nie miałam chłopaka, ale to może przez moją nieśmiałość i to, że nie potrafię wyrażać uczuć. Nie było osoby, której powiedziałabym, że ją kocham.  Nie przywiązuję się za bardzo do innych, bo przekonałam się, że jeżeli mi na czymś zależy, to od razu to tracę. Przestałam wierzyć ludziom. Dlatego też trochę zamknęłam się w sobie. Jedyną osobą, która wie o mnie wszystko jest Liam. A co do niego, to naprawdę jest dla mnie ważny. Cieszę się, że mimo wszystko został przy mnie. Nigdy nie zostawił mnie w potrzebie, jedynie teraz nasz kontakt się trochę urwał, ponieważ Payne zamieszkał z resztą swojego zespołu, ale nie zmartwiłam się tym, ponieważ odwiedza mnie bardzo często. Już wiele razy zapraszał mnie do siebie, żebym poznała chłopaków, ale jeszcze nigdy nie przyjęłam jego zaproszenia. Nie chcę poznawać tych chłopaków, bo się boję. OK, boję się ludzi. Boję się, że mnie skrzywdzą. I tak się dziwię, że zaprzyjaźniłam się z Liam’em. Z tego co pamiętam byliśmy jeszcze małymi dziećmi. Bawiłam się sama w piaskownicy, bo inne dzieci mnie nie lubiły. Wtedy podszedł do mnie Payne i zaczął się za mną bawić. Tak nawiązała się nasza przyjaźń, która trwa do teraz. Tyle lat. Tyle wspólnie przeżytych chwil, tyle przygód. Traktowałam Liam’a jak brata, którego nigdy nie miałam. Jest on częścią mojej rodziny, a przede wszystkim mojego serca. Nie, nie myślcie sobie, że się w nim zakochałam. Jest on tylko moim przyjacielem. Jedyną miłość jaką do niego czuję, to ta braterska. Ta niepowtarzalna miłość, której nikt i nic mi nie odbierze. Liam obiecał mi, że będziemy przyjaciółmi do końca życia i jeszcze dłużej. Wieżę mu. Wieżę w każde jego słowo, ponieważ wiem, że mnie nie okłamie. Darzę go pełnym zaufaniem.
   Ale teraz opowiem wam naszą historię. Oczywiście nie będzie ona tylko o nas. Pojawią się także inne bardzo ważne dla mnie osoby. Jednak nie będę wam teraz tego opowiadać. Sami się przekonacie. 



Ok. Jest już prolog. Byłoby mi bardzo miło, jeżeli ktoś czytałby mojego bloga.
Przewiduję, że opowiadanie będzie miało więcej niż 20 rozdziałów. Nie wiem jeszcze ile dokładnie.
Liczę na Wasze komentarze. Jak mogliście zobaczyć, po lewej stronie, będzie pojawiała się zapowiedz nowego rozdziału.A więc, zapraszam do czytania :D

7 komentarzy:

  1. Zapowiada się interesująco ^^ Czekam na następne części.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się super <3

    Czekam na rozdział <3

    Mwahh ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie juz nie moge sie doczekac opowiadania ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, czy to ta sama opowieść co opowiadałaś mi w sanatorium ?
    chyba tak :D pamiętam niektóre szczegóły :))
    to ja Ulaa :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to o to chodzi. Mówiłam, że za niedługo założę bloga. W sumie, to mam pomysł na jeszcze jedną opowieść i to właśnie ją miałam pisać, ale przyszła mi chęć pisania tej :D

      Dominika ♥

      Usuń
  5. Prolog jest genialny. Jeszcze takiego nie czytałam przyznam szczerze. ;)

    spontaniczne-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooooo mega ;)
    Fajnie się zapowiada. Liam jako przyjaciel ;D
    Jestem ciekawa jak to się potoczy, gdy pozna resztę 1D :P
    Pozdrawiam Bella♥

    OdpowiedzUsuń